Upominamy się o wyższe płace w budżetówce

Podczas ostatniego posiedzenia sejmu (16-17 listopada  br.) w ramach tzw. informacji bieżącej rządu pytaliśmy  o  sprawę niezmiernie  poważną, a mianowicie ubożenie społeczeństwa na skutek skokowego wzrostu cen i braku równoważącego go wzrostu dochodów, w szczególności osób zatrudnionych w sferze budżetowej.

Mowa o  wynagrodzeniach  w  sferze  budżetowej,  o  tym,  ile zarabiają  polscy  urzędnicy,  ile  zarabiają  polscy  nauczyciele,  o  tym,  ile  zarabiają  pracownicy  służby zdrowia.  Te  przykładowe grupy wymienił na wstępie Sławomir Nitras, występujący  w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej, który wnioskował o taką informację:

„ Słyszymy praktycznie  każdego  dnia  pana  premiera  Morawieckiego  i  innych  urzędników  rządu,  którzy  mówią:  szanowni  państwo,  wasze  pensje  rosną  szybciej  niż  inflacja.  Co  z  tego,  zdaniem  pana  Morawieckiego,  że  inflacja  rośnie  już  w  tempie  prawie  8-procentowym  w  skali  rok  do  roku  – tak  będzie  – skoro  pensje  rosną  szybciej?  Przeanalizujmy  to,  szanowni  państwo. (-)

Kiedy  kilka  tygodni  temu ogłaszano,  że  w  przyszłym  roku  płaca  minimalna  wzrośnie  w  Polsce  do  3  tys.  brutto,  czyli  ok.  2200–2300  netto,  to  wiecie,  co  sobie  pomyśleli  pracownicy  służby  zdrowia,  wielu  pracowników  administracji,  prokuratur,  sądów,  administracji  zespolonej,  administracji  państwowej,  przede  wszystkim  szczebla  powiatowego  czy  wojewódzkiego?  Pomyśleli  sobie:  pensja  minimalna  wzrasta,  jest  szansa,  że  dostaniemy  podwyżki,  bo  nasze wynagrodzenia są poniżej płacy minimalnej.

Co  z  tego,  że  wy  chwalicie  się  wzrostem  wynagrodzeń  w  sektorze  przedsiębiorstw,  w  gospodarce?  Przecież  to  nie  zależy  od  was,  a  jeżeli  zależy,  to  raczej  podnosicie  ludziom  podatki.  Od  was,  od  rządzących  w  Polsce,  poza  inflacją,  która  zależy  od  was,  realnie  zależą wynagrodzenia  w  administracji,  w  sferze  publicznej, w szkołach,  w  szpitalach.

Te  zarobki  rosną  znacznie wolniej  niż  inflacja.  One  nie  rosły  szybko.  Ale  dramatyczna  inflacja  w  tej  chwili  zżera  te  zarobki. 

Co  z  tego, że  podnosicie  płacę  minimalną  ludziom  pracującym w szkołach,  skoro  inflacja  rośnie  dwukrotnie  szybciej?  100  zł  czy  150  zł  podwyżki  zostanie  zjedzone przez inflację.

Sięgnijmy  na  chwilę  do  raportu  szefa  służby  cywilnej.  Jest  w  nim  mowa  o  tym,  że  w  901  podmiotach administracji  państwowej,  czyli  w  ponad  połowie  podmiotów,  płace  są  poniżej  średniej  krajowej.  Największą  grupę  stanowią  komendy  powiatowe  Policji  i  komendy  powiatowe  straży  pożarnej.  Ci,  którzy  walczą, jak  dzisiaj  przecież  mówicie… (-)  Oni  zarabiają  najsłabiej w Polsce.  Najsłabiej  –  policjanci,  pracownicy  prokuratur,  sądów.  (-) Sądy  i  prokuratury  przez  ostatnie 6  lat  zostały  tak  zreformowane,  że  kamień  na  kamieniu  nie  został.  A  ludzie  zarabiają  po  2400  zł.  Po  2400  zł.

Wiecie,  że  tu  już  nie  chodzi  w  tej  chwili  o  minimum egzystencji.  Tu  już  nie  chodzi  w  tym  wszystkim  o  to, czy  ludzie  mają  poczucie,  że  są  w  stanie  się  utrzymać.Tu  chodzi  o  elementarną  godność,  o  to,  że  ktoś,  kto pracuje  dla  państwa  polskiego,  kto  uczy  nasze  dzieci, ktoś,  kto  pracuje  w  sądzie,  ktoś,  kto  pracuje  w  prokuraturze,  zarabia  płacę  minimalną.

Pan  minister Niedzielski  miał  odwagę  powiedzieć  ratownikom  medycznym, żeby  się  nie  martwili.  Ich  płace  muszą  wzrosnąć  w  przyszłym  roku,  bo  rośnie  płaca  minimalna i  nie  mogą  pozostać  poniżej  płacy  minimalnej.  O  tym jest dyskusja. (-)

Tu  chodzi  o  to, żeby  ratować  egzystencję  polskiej  administracji,  polskiej  szkoły,  żeby  ktokolwiek  chciał  uczyć  nasze  dzieci,  żeby  państwowa  służba  zdrowia,  publiczna  służba zdrowia  była  realna,  bo  dzisiaj  staje  się  fikcją. (-) Ciekawi  jesteśmy,  czy  jesteście  gotowi  do  tej  poważnej debaty.  My  jesteśmy  do  niej  gotowi  dla  tych  wszystkich pracowników  i  ludzi,  którzy  ze  sferą  publiczną  wiążą swoje  nadzieje.”

Ilustracja do cen i budżetówki zarobków kopia

W czasie niespełna minuty  (tylko takie wypowiedzi dopuszczono w dyskusji), upomniałam się o cywilnych pracowników Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu, w sprawie których zwróciłam się też z interpelacją do Ministra Mariusza Kamińskiego.

 

Interpelacja do min. Kamińskiego w/s płac w służbach cywilnych  straży granicznej

kaminski straż graniczna(1)-1

I pismo , na które powołuję się w interpelacji –

dot. trudnej sytuacji finansowej pracowników Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu

SE01-100830211103142100

Podkreśliłam też, że w dobie szalejącej drożyzny warto uregulować wreszcie  kwestię odpowiedniej rekompensaty wydatków ponoszonych przez społecznych kuratorów sądowych. W ich interesie także wielokrotnie już interweniowałam, zwłaszcza, że w czasie pandemii podlegają szczególnym obciążeniom i zdrowotnym i materialnym.

W podobnym duchu były też pozostałe wypowiedzi posłów opozycji. Niestety, rządzący nie odnieśli się w ogóle do tematu a skupili wyłącznie na propagandzie własnego  sukcesu i manipulowaniu faktami.

Trafnie podsumowała to w imieniu naszego klubu Izabela Leszczyna.

 


Opublikowano

w

,

przez