IMGW-PIB wprowadza od 1 maja br. nowy typ bezstopniowego, ostrzeżenia hydrologicznego– ostrzeżenie przed suszą hydrologiczną. Ostrzeżenie takie zostanie wydane w momencie, kiedy przepływ wody i jego spadek, poniżej poziomu określanego jako granica suszy hydrologicznej, odnotowany zostanie w trzech sąsiadujących i monitorowanych zlewniach. Nowe ostrzeżenia będą publikowane również w sytuacji niekorzystnych prognoz opadu na 10 kolejnych dni.
Ostrzeżenia publikowane będą od 1 maja do 31 października w serwisach IMGW-PIB – serwis pogodowy, Twitter, Facebook i pocztą elektroniczną do wybranych odbiorców.
Swoje stanowisko wyraziła organizacja WWF Polska:
„ Największy udział w zużyciu wody ma przemysł – ok. 72%, sektor komunalny wykorzystuje 18% wody, a rolnictwo i leśnictwo 10%.[1]
Polska ma niskie zasoby wody w porównaniu z innymi państwami Europy (są one ok. 3 razy mniejsze niż średnia w UE). Jeżeli nie zaczniemy wprowadzać zmian systemowych, to sytuacja ta będzie się pogarszać, czego skutki odczuje cały kraj. 2 lata temu straciliśmy na suszy 3,5 mld zł, w zeszłym roku ok. 3 mld zł, jakie straty czekają nas w tym roku?
W zeszłym roku skutki suszy odczuło 15 z 16 województw!”
Susza stanowi bardzo poważne zagrożenie dla energetyki, która wykorzystuje ogromne ilości wody do chłodzenia bloków węglowych. W ciągu ostatnich lat zdarzały się dni, gdy ze względu na niski stan wód system energetyczny zbliżał się do awarii zasilania, a w 2015 trzeba było drastycznie ograniczyć dostęp energii(tzw. 20. stopień zasilania). Szukając ochłody w coraz gorętsze dni, ludzie kupują coraz więcej klimatyzatorów, a trend ten z roku na rok będzie wzrastał. Klimatyzatory pobierają bardzo dużo energii, czym dodatkowo obciążają systemy energetyczne, napędzając to błędne koło. Ponadto, kopalnie odkrywkowe i elektrownie poza niszczeniem środowiska, pozyskują także ogromne ilości wody, niekiedy pozbawiając lokalne społeczności dostępu do niej.
„Bez cienia wątpliwości możemy stwierdzić, że elektrownie wodne również przyczyniają się do zwiększenia problemów środowiskowych w okresach niskich stanów wód” – mówi Przemysław Nawrocki z Fundacji WWF.
„Właściciele elektrowni są zainteresowani zgromadzeniem jak największej ilości wody w zbiorniku zaporowym i przepuszczaniem możliwie jak największej ilości wody przez turbiny. Może to skutkować zbyt małym przepływem wody w odcinku rzeki poniżej zapory – mniejszym niż tak zwany przepływ biologiczny, niezbędny do podtrzymania funkcji ekosystemu rzeki. A jedną z tych funkcji jest właśnie nawadnianie obszarów przez magazynowanie wody.” – dodaje.
„Zamiast budowy zbiorników retencyjnych należy prowadzić działania na rzecz renaturyzacji już zniszczonych rzek” –Przemysław Nawrocki. WWF Polska
Jako rozwiązanie deficytu wody w rzekach w miesiącach letnich proponuje się też gromadzenie wody w zbiornikach retencyjnych budowanych na rzekach -> Jest to podejście całkowicie błędne, gdyż jedynie pogłębi problemy środowiskowe już występujące na rzekach w czasie upałów. Przykładem całkowicie chybionej inwestycji jest zbiornik Siemianówka, który miał dostarczać wodę dla Białegostoku. W rezultacie powstał akwen niespełniający swoich funkcji, wysiedlono całe miejscowości, coroczne zakwity toksycznych sinic stanowią zagrożenie dla zdrowia mieszkańców, a cenny przyrodniczo odcinek doliny górnej Narwi został bezpowrotnie zniszczony.
Musimy porzucić także plany przekształcenia największych polskich rzek w międzynarodowe drogi śródlądowe, gdyż doprowadzi to nie tylko do katastrofy przyrodniczej, ale właśnie pogłębi problem suszy.
Wisła pod Warszawą. fot. Paweł Ciecierski.
„Powinny one polegać przede wszystkim na odtwarzaniu naturalnego przebiegu koryta rzeki i zróżnicowania rzeźby dna, odtwarzaniu przerwanych połączeń nurtu rzeki ze starorzeczami, odbudowie strefy naturalnej roślinności nad brzegami rzek zapewniającej zacienienie koryta rzeki i przechwytującej biogeny spływające do rzek z terenów rolnych. W innym wypadku zmarnotrawimy publiczne pieniądze – sfinansujemy budowę zbiorników retencyjnych, które wygenerują wyłącznie koszty i kolejne środowiskowe problemy dla rzek i w żaden sposób nie pomogą nam w walce z suszą”.
Na ratunek! – Stanowisko Koalicji Ratujmy Rzeki
Stanowisko Koalicji Ratujmy Rzeki dotyczące Planów przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy opracowywanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie 12.02.2019, gdzie możemy zobaczyć opis systemowych przyczyn zjawiska oraz zalecane działania w tym kierunku.
Do systemowych przyczyn zjawiska suszy zalicza się:
- zabudowę i utwardzanie gruntów (w tym rozrastanie się terenów zurbanizowanych i zagospodarowanych);
- systemy melioracyjne drenujące grunty (bez technicznych lub operacyjnych możliwości zatrzymania wód w systemie, co uniemożliwia zapewnienie wysokiego stanu wód gruntowych);
- wycinkę śródpolnych zadrzewień – wektorów migracji wód opadowych do głębszych warstw gruntu;
- zamianę użytków zielonych na grunty orne, niszczenie terenów podmokłych (w tym osuszanie torfowisk i terenów bagiennych);
- regulacje rzek i potoków przyspieszające odpływ wód
- zabieranie “przestrzeni” rzekom;
- budowę infrastruktury dla sztucznej retencji korytowej i zbiornikowej kosztem naturalnej retencji dolinowej;
- pogłębianie cieków obniżające poziom wód gruntowych terenów przyległych;
Do problemów zalicza się również retencję wody, „buforowanie” jej nierównomiernych dostaw (nieregularnych opadów) i możliwość jej regularnego pozyskiwania na potrzeby ludności zależna jest przede wszystkim od zdolności akumulacji wody w jej zasobach podziemnych. Dlatego dla przeciwdziałania suszy kluczowa jest zdolność do absorpcji wód opadowych przez glebę, do przenikania wód opadowych do podziemnych warstw wodonośnych i zasilania podziemnych zasobów wody.
Warto zwrócić uwagę, że zasoby podziemne wody są niszczone również przez jej niekontrolowany pobór, nawet o 30% wyższy od deklarowanego przez użytkowników ujęć i wartości wynikających z pozwoleń wodnoprawnych, a także przez sztuczne obniżenie lustra wód powierzchniowych (głównie rzek), a co za tym idzie – przyspieszony drenaż.
Działania człowieka również utrudniają proces absorpcji wód opadowych przez glebę. Należy tu wskazać bezpośrednie blokowanie absorpcji wody poprzez rozprzestrzeniającą się zabudowę lub utwardzanie powierzchni (dotyczy to m.in. budowy placów, parkingów, dróg, chodników
Katastrofalne skutki dla bilansu wodnego mają prace regulacyjne rzek i potoków, zmniejszające objętość koryta oraz doliny w kontekście retencji, prowadzące do drenażu terenów przyległych i redukcji retencji oraz przyspieszenia nurtu, a co za tym idzie do przyspieszenia odpływu wód ze zlewni. Co więcej, prace z zakresu utrzymania rzek w rozumieniu art 227 ustawy Prawo Wodne są prowadzone w kierunku przyspieszenia spływu wód z doliny, co dodatkowo ogranicza naturalną retencję dolinową i stoi w opozycji do potrzeb związanych z redukcją niebezpieczeństwa suszy. Bez wątpienia prace te przyczyniają się do zwiększenia ryzyka powodziowego w dolnych partiach zlewni.
Jakie są zalecenia?
Przede wszystkim ochronę terenów podmokłych i bagiennych oraz renaturyzacja zdegradowanych, ważna jest również ochrona dolin rzecznych przed zabudową, w tym ochrona łęgów i nadrzecznej roślinności naturalnej oraz przywrócenie naturalnych obszarów zalewowych przy jednoczesnym opóźnieniu spływu powierzchniowego (tzw. “oddanie przestrzeni rzekom” skutkujące wzrostem retencji dolinowej),
Musimy zacząć stosować rozwiązania sprzyjających absorpcji wód wezbraniowych do gleby, a więc renaturyzacji rzek i potoków, odtwarzania obszarów kontrolowanego zalewania i odbudowy na tych obszarach siedlisk łęgowych i mokradłowych, w programach ograniczania ryzyka wystąpienia powodzi.
Ważną kwestią jest również przyjęcie zasady wykupu (lub dopłat rekompensujących właścicielom ekstensywne użytkowanie gruntów) i naturalnego zagospodarowania obszarów nadrzecznych. Cieki powinny być oddzielone od terenów rolniczych i zabudowy przez pasma roślinności, tworzące strefy buforowe, zapobiegające gwałtownym spływom wód powierzchniowych. Sytuację polskich rzek znacznie poprawiłby zakaz wydobycia kruszyw z koryt rzecznych, jako działania obniżającego bazę erozyjną rzeki, co wiąże się ze zwiększoną erozją wgłębną i silniejszym działaniem drenującym rzeki.
Rząd ogłosił powstanie programu Stop Suszy, którego założenia pozostawiają sporo wątpliwości. W Programie Stop Suszy wpisana jest cała lista przedsięwzięć hydrotechnicznych (m.in. regulacja rzek czy budowa nowych zbiorników zaporowych), które w większości nie tylko nie poprawią stanu wód w Polsce, ale pogłębią problem suszy w Polsce. Minister Marek Gróbarczyk zapowiedział wprowadzenie specustawy pozwalającej bez formalności wcielać w życie zapisy projektu Stop Suszy, które mogą być gwoździem do trumny polskich rzek.
[1] Dane z roku 2018, źródło: https://www.money.pl/gielda/gus-zuzycie-wody-spadlo-do-9-4-km3-w-2018-r-6396767126550657a.html?fbclid=IwAR0tcBxSLH8dyeZUPmSZd30iQHNVebUHDjqrbtFuoE7Nj34cSJThsp0pr7A