Rząd szykuje rewolucję w odpadach, biznes się boi. Debata „Wprost”

Jako przewodnicząca sejmowej podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami zostałam zaproszona do udziału w kolejnej medialnej debacie na temat wprowadzania ustawy o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta organizowanej przez „Wprost”. Ostatnie posiedzenie podkomisji miało dać szanse projektantom przepisów na zapoznania się ze pełnym spectrum stanowisk strony społecznej i biznesowej dotyczącej tych pomysłów , które zostały przez ministerstwo ujawnione. Walka o wdrożenie kolejnej unijnej dyrektywy rozkręciła się w Polsce na dobre. Chodzi o opakowania, a konkretnie śmieci, które po nich zostają. Kto ma nimi rządzić, kto ma za nie płacić, kto ma robić wszystko, żeby nie spalać ich w piecu, a kierować do recyklingu? O tym rozmawialiśmy podczas debaty „Wprost” .

Na początku tego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska ujawniło pierwsze zręby nowych polskich regulacji w tej sprawie. Resort chce, żeby wprowadzający opakowania płacili specjalną opłatę, która ma trafiać do administracji. Całym system ma zarządzać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który pieniądze będzie rozdzielać między samorządy.

Państwowy instytut ma badać opakowania wprowadzane przez producentów na rynek pod kątem ich przydatności do recyklingu oraz kosztów ich ewentualnej utylizacji. NFOŚiGW ma pobierać opłaty od wprowadzających opakowania, które będą regulowane w drodze jak najczęściej nowelizowanego rozporządzenia. Z tych pieniędzy mają być z kolei finansowane koszty, które ponoszą gminy za zbieranie odpadów.

Prywatne firmy, takie jak organizacje odzysku opakowań, które do tej pory były dużą częścią systemu gospodarowania odpadami w kraju, mówią o nacjonalizacji rynku śmieci w Polsce. Same obawiają się perspektywy bankructwa i likwidacji, skoro ich zadania ma przejąć państwo i samorząd.

Zabrałam głos w debacie odnosząc się do meritum sprawy, czyli dlaczego Rozszerzoną Odpowiedzialność Producenta w ogóle wdrażamy.

Miały być deregulacje, pomoc przedsiębiorcom, a tymczasem rząd chce znacjonalizować całą branżę polskiej gospodarki twierdzą przedstawiciele biznesu obecni na spotkaniu.

Moim zdaniem taki system nie będzie nikogo stymulował do tego, żeby odpadów było w Polsce mniej, a ich większa ilość trafiała do recyklingu. Wręcz przeciwnie – może dojść do sytuacji, że śmieci będzie więcej – bo im więcej odpadów, tym więcej pieniędzy z nowego parapodatku.

Postawę biznesu wobec pomysłów ministerstwa najdobitniej przedstawiał Andrzej Gantner, Wiceprezes Zarządu i Dyrektor Generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności – Związek Pracodawców. Cytuję:

„Znamienne jest to, że zamiast skupić się na rozwiązaniach które w maksymalnie efektywny i racjonalny sposób zwiększą poziomy selektywnej zbiórki i recyklingu opakowań oraz wsparciu przedsiębiorców w zakresie ekomodulacji, to musimy walczyć z biurokratyczną wizją zawłaszczenia przez monopol państwowy kolejnego obszaru gospodarki, co z natury rzeczy uczyni ten obszar nieefektywnym i drogim.

Przekonuje się nas, że bycie biernym płatnikiem podatku ROP, to najlepsze, co przedsiębiorcy mogą zrobić dla środowiska. Nie zgadzamy się z taką koncepcją.

Chcemy efektywnego środowiskowo i racjonalnego ekonomicznie systemu ROP, który zagwarantuje maksymalne poziomy selektywnej zbiórki i recyklingu oraz wesprze wprowadzających w ekomodulacji opakowań.

Chcemy systemu ROP działającego z poszanowaniem reguł gospodarki wolnorynkowej, a nie opartego o biurokratyczne rozporządzenia urzędników tworzone pod dyktando politycznych potrzeb.”

W swojej kolejnej wypowiedzi odniosłam się do kolejnych stwierdzeń interlokutorów.

Zwróciłam uwagę na użyte przez Marka Golenia sformułowanie: „strony sporu”. Wydaje mi się, że tu nie ma sporu, przynajmniej nie powinno go być. Powinniśmy się skupić na tym, jaki jest interes obywateli, a nie koncentrować się na tym, kogo się ustawia po jakiej stronie. – powiedziałam.

Odniosłam się również do zarzutów przedstawiciela ministerstwa dotyczących fałszowania dokumentów przez organizacje odzysku. – Panie dyrektorze, jeśli urzędnik państwowy mówi o tym, że co roku fałszuje się dokumenty, to mam pytanie, czy złożył pan zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, bo taki ma pan obowiązek

Wypowiedziałam się również co do koncepcji państwa rozwojowego, o którym mówił dr Tymoteusz Marzec. – Państwo, któremu zależy na rozwoju, to nie jest państwo, które nacjonalizuje. To jest państwo, które buduje takie regulacje, które stwarzają szanse na rozwój, regulacje skuteczne, prospołeczne.

Oto zapis mojej wypowiedzi:

Sprawozdanie i film z całości spotkania tutaj:

https://biznes.wprost.pl/firmy-i-rynki/11977759/panstwo-chce-znacjonalizowac-caly-sektor-gospodarki-zaplacimy-za-to-wszyscy.html


Opublikowano

w

, ,

przez