Eksperci oceniają, że PiS „dorżnie” klasę średnią i samorządy! Tutaj znajdziesz ocenę zmian podatkowych z „Polskiego Ładu” w kontekście strat jakie poniosą polskie samorządy. Marcin Kędzierski przedstawia konsekwencje postulatów partii rządzącej w zakresie kwoty wolnej i składki zdrowotnej
PiS tylnymi drzwiami chce wprowadzić progresywność polskiego systemu danin publicznych i jednocześnie zwiększyć (słusznie) nakłady na ochronę zdrowia. Ale w obecnej postaci może się to odbyć kosztem jednostek samorządu terytorialnego. Najmocniej ucierpią najmniejsze gminy.
Bez realnej rekompensaty to samorządy sfinansują dodatkowe nakłady na ochronę zdrowia – ubytek dochodów jednostek samorządu terytorialnego (JST) będzie więcej niż znaczący. Wyliczenia wskazują na minimum 10-11 mld PLN rocznie
Wynika to z faktu, że utrata środków przez JST spowodowana podwyższeniem kwoty wolnej nie zostanie zrekompensowana w pełni likwidacją możliwości odliczenia składki zdrowotnej. Część z tych dodatkowych 18,7 mld trafi bowiem do budżetu w postaci składek zdrowotnych, które nie podlegają podziałowi pomiędzy budżet centralny a samorządy (w uproszczeniu dochody z tytułu PIT dzielone są 50:50).
Mając na względzie wspomnianą konstrukcję, stracą szczególnie małe gminy, w których mieszkają osoby o niższych dochodach. W większych miastach, a zwłaszcza w metropoliach, ubytek spowodowany podwyższeniem kwoty wolnej zostanie prawdopodobnie zrekompensowany wyższymi wpływami od najbogatszych podatników mieszkających właśnie w większych ośrodkach. Dlatego, choć można zrozumieć skargi Poznania, Krakowa czy Warszawy, prawdziwe problemy dotkną małe, prowincjonalne gminy, których głos w mediach jest jednak znacznie mniej słyszalny. Tym bardziej, że dopiero co stracili część dochodów w wyniku obniżenia niższej stawki podatkowej z 18% do 17%.
Rządzący zapowiedzieli co prawda wsparcie finansowe Funduszu Inwestycji Lokalnych (FIL), którego zadaniem ma być wyrównywanie strat JST, ale nie wiadomo, według jakiego klucza te środki będą dzielone, i co najważniejsze – ile ich będzie. Najgorszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie uznaniowości, gdyż to jedynie wzmocni i tak silny klientelizm wobec władzy – widać go było bardzo wyraźnie w ostatnich wynikach konkursu na granty z FIL, które trafiły w dużej mierze do… samorządów zarządzanych przez osoby związane z partią rządzącą.
Z tego powodu z pewną dozą optymizmu można przyjąć zapowiedzi przedstawicieli rządu o wypracowaniu algorytmu podziału środków, choć niestety na razie taki algorytm nie istnieje i nie ma żadnej gwarancji, że nawet jeśli powstanie, to wyrówna samorządom ubytki w ich budżetach. Jeżeli te straty nie zostaną zrekompensowane, będzie można powiedzieć, że to samorządy, same borykające się z ogromnymi problemami, niedobrowolnie sfinansują dodatkowe nakłady na ochronę zdrowia. nie tylko klasę średnią, ale i samorządy.
A jak wygląda projekt zmian podatkowych w odniesieniu do dochodów gmin? Oficjalny dokument legislacyjny – ocena skutków regulacji mówi wprost: PiS zabierze samorządom ponad 132 miliardy złotych w trakcie najbliższej dekady.
Poza tym wygląda, że najmocniej ucierpią najmniejsze gminy z mniej zamożnymi mieszkańcami. Przyjrzałam się, jak to wygląda w przypadku mojego powiatu, czyli Raciborza i gmin ościennych.
Oto link do kalkulatora opublikowanego na stronach Związku Miast Polskich i Unii Metropolii polskich – aby wejść kliknij w obrazek lub w link: https://natwojkoszt.pl/miejska/
Szacunek opiera się na średnim rocznym ubytku w PIT, podanym przez Ministerstwo Finansów w OSR projektu ustawy (26,8%). Odnosi się do planowanej na 2021 r. kwoty udziałów w PIT, podanej wszystkim JST przez Ministra Finansów do planowania budżetu na rok 2021.
Dr Marcin Kędzierski pisze na łamach portalu „Klub Jagielloński”:
PiS „dorżnie” klasę średnią i samorządy? Ocena zmian podatkowych z „Polskiego Ładu”