25 maja obchodzimy święto patrona rolników. Jego kult na Śląsku propagowali zwłaszcza cystersi. Procesje na pola, jakie kiedyś i gdzieniegdzie dzisiaj się praktykuje, nazywano „urbankowymi odprawami”. Chronił też „Urbanek” przed gradobiciem, suszą, ogniem, powodziami, wiatrami i wszystkim, co mogło zniszczyć zasiane na polu zboże. Potwierdza to stare przysłowie: „Po świętym Urbanie, już jeno o zbożu gadanie”. Moje spacery kondycyjne odbywają się do kapliczki postawionej na czesko – polskiej granicy ku czci tegp świętego. Warto więc sobie czasami przypomnieć kto zacz?
Urban I – Papież (222 – 230
Imię URBAN wywodzi się z języka łacińskiego od przymiotnika: urbanus – miejski, mieszkaniec miasta, kulturalny, grzeczny, wykształcony. Według „Liber Pontificalis” Urban był rodowitym Rzymianinem, a jego ojciec miał na imię Poncjan. Większość jego życia jest owiana tajemnicą co prowadzi do wielu mitów i nieporozumień. (Istnieją dwa podstawowe źródła potwierdzające historyczność tego pontyfikatu: historyk Euzebiusz z Cezarei (ok. 260-340) podaje jego imię oraz długość pontyfikatu – osiem lat, oraz napis na fragmencie sarkofagu z jego imieniem w katakumbach św. Kaliksta, odkryty w XIX wieku). Pomimo braku wyczerpujących źródeł na jego temat jest pierwszym papieżem, którego rządy mogą być sprecyzowane, co do dnia.
Kult papieża św. Urbana I
Martyrologium Rzymskie wspomina go zawsze pod dniem 25 maja. Był czczony na terenach Galii (Francji) już w VI wieku i przez siostry benedyktynki w Erstein w Alzacji. Dzień św. Urbana kojarzył się w świadomości ludu z rozmaitymi zwyczajami rolniczymi, zwłaszcza z uprawą winorośli. W tradycji ludowej wiązało się to z legendą, wg której św. Urban w czasie jednego z pościgów ukrywał się w winnicy pod winnym krzewem, co ocaliło mu życie. Inni powoływali się na przypisywany mu dekret o kielichu i patenie, co kojarzyło im się z winem. Stąd jego kult był i jest popularny m.in. we Frankonii, w Badenii, w Austrii, Alzacji.
W niektórych rejonach dzień wspomnienia papieża Urbana I (25 maja) to okres zbioru winorośli, lub początek kwitnienia winorośli – stąd też ludowe przysłowia: „Gdy na Urbana słońce zaświeci, dużo dobrego wina naleci”; czy inne: „Na świętego Urbana – wina pół dzbana”, „Na święty Jan – cały wina dzban”. „Na Urbana chwile jakie, i lato takie”, „Na świętego Urbana wszystka rola zasiana”, , „Gdy deszcze w świętego Urbana, mały profit z winobrania. W wielu winnicach znajdujemy wizerunki świętego, praktykuje się procesje wśród winorośli ku czci tego papieża. Na terenie Słowacji i Moraw gdy w okolicach dnia jego wspomnienia była sprzyjająca pogoda i winorośle obrodziły, jego figury ozdabiano winoroślami, stawiano przy nich beczułki z młodym winem. Na dzień św. Urbana święcono pola uprawne, urządzając wokół nich procesje z wizerunkiem świętego.
Kult i zwyczaje dotarły też na ziemie polskie, szczególnie na Śląsk. Jego propagatorami byli zwłaszcza cystersi. Procesje na pola, jakie wtedy praktykowano, nazywano „urbankowymi odprawami”. Chronił też „Urbanek” przed gradobiciem, suszą, ogniem, powodziami, wiatrami i wszystkim, co mogło zniszczyć zasiane na polu zboże. Potwierdza to stare przysłowie: „Po świętym Urbanie, już jeno o zbożu gadanie”. Dawniej też bojący się o swoje plony rolnicy fundowali do kaplic św. Urbana woskowe świece, zwane „urbankowymi świecami”, które paliły się bez przerwy od święta ich patrona aż do żniw. W czasie burz używano na Śląsku małych dzwonków poświęconych w dniu świętego Urbana. Wierzono, iż rozpędzą one chmury gradowe. Dzień patrona rolników wykorzystywano do wróżb agrarnych. Uważano go za najwłaściwszą porę do sadzenia rozsady dyni oraz siania jęczmienia i prosa. Niektóre stały się przysłowiami: „Pogoda na Urbana, deszcz na Wita, to dobrze dla żyta”, „Gdy Urban pogodny – dla wina wygodny”. Kult św. Urbana potwierdzają liczne kościoły i kapliczki, wystawione ku jego czci: koło Wodzisławia Śląskiego, Raciborza, Mikołowa, Pszczyny, koło Koźla.
Św. Urban przedstawiany jest w stroju papieskim i w tiarze, z księgą, z krzewem winnym, z winogronami, z mieczem, z kielichem, z przewróconym idolem pogańskim.
Patronuje plantatorom winnic, bednarzom, rolnikom, ogrodnikom, winnicom i winu, dobrym urodzajom, wzywany jest w czasie burzy i piorunów, powodzi, suszy, chroni pola i winnice przed mrozem, gradem, powodzią i innymi klęskami żywiołowymi, chroni przed pijaństwem.
Jest Patronem: Maastricht w Holandii; Toledo, Troyes, Walencji w Hiszpanii, w Polsce: Gogolina, gminy Kobiór oraz Cieczowej, a w 2010 r. za zgodą Stolicy Apostolskiej zostaje Patronem Miasta
Inne zwyczaje śląskie związane z kultem św. Urbana
W tych miejscowościach śląskich, gdzie ów patron cieszył się kultem, każdego roku ofiarowano mu grubą świecę. W Dąbrówce Dolnej koło Pokoju świecę taką palono w kościele do „pierwszego snopka” na polu. Po jej zgaszeniu przez sześć tygodni w sobotnie popołudnia nie wolno było nikomu pracować w polu. Tradycja głosi, że za złamanie zakazu pracy w dzień św. Urbana los karze przedwczesną śmiercią żony i ruiną gospodarstwa. Ten zakaz pracy w Dąbrówce Dolnej wiąże się z dobrowolnym ślubowaniem całej wioski, dotkniętej ok. 1880 r. straszną burzą, podczas której spłonęło kilka gospodarstw, a grad zniszczył wszystkie plony. Odtąd mieszkańcy wsi – i okolicznych miejscowości – postanowili pod surową presją święcić sześć sobotnich popołudni, począwszy od dnia św. Urbana .
Dawniej w woj. Opolskim w dniu Urbana organizowano procesje do figur tego świętego. Na czele pochodu kroczył śpiewok, podający tekst pieśni; za nim niesiono krzyż i sztandary kościelne. W Krowiarkach koło Raciborza jeszcze po II wojnie światowej odbywały się procesje po polach, w czasie których modlono się do św. Urbana o urodzaje. Podobnie było m.in. w Reńskiej Wsi, Gogolinie, w okolicach Niemodlina, czy Głubczyc. Mimo różnic regionalnych w kulcie świętego, najważniejszym akcentem obchodów była zawsze procesja polna po nabożeństwie kościelnym. Jej celem było wybłaganie przebaczenia i urodzaju.
Warto dodać, że na Śląsku Cieszyńskim w dzień św. Urbana rozpoczynała się wędrówka pasterzy z trzodami w góry. Schodka, czyli zbieranie się pasterzy z trzodami, miała miejsce we wsi. Stamtąd następował wymarsz w góry przy muzyce i śpiewie. Po dotarciu do szałasów pasterze opędzali trzodę trzykrotnie dookoła sosny, po czym zwierzęta skrapiano święconą wodą, okadzano i obrzucano gródkami ziemi, co miało zapewnić zwierzętom zdrowie i uchronić je przed złem. W tym regionie kult świętego wciąż jest żywy.
Oczywiście dzień patrona rolników wykorzystywano do rozmaitych wróżb agrarnych . Uważano go za najwłaściwszą porę do sadzenia rozsady dyni oraz siania jęczmienia i prosa. Z tej pięknej i częściowo zapomnianej tradycji kultu św. Urbana do dziś pozostały m.in. takie przysłowia: „Pogoda na Urbana, deszcz na Wita [15 czerwca], to dobrze na żyta”, „Na Urbana chwile jakie, że i lato takie”, „Pankracy i Urban pogodny jest dla wina wygodny”.
Na podstawie: J. Pośpiech, Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987 i B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2009.