O wywłaszczenia pod budowę CPK pyta mnie portal wyborcza.pl

Udzieliłam wywiadu Marcinowi Wójcikowi – dziennikarzowi Gazety Wyborczej na temat stanu regulacji prawnych dotyczących wywłaszczeń pod inwestycje związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego i linii Kolei Dużych Prędkości.

Wywiad poniżej , a artykuł w portalu wyborcza.pl po kliknięciu w link lub w skan pod moimi wypowiedziami.

  1. Czy uzasadnione są obawy osób, którym grozi wywłaszczenie z powodu Kolei Dużych Prędkości, że odszkodowanie nie starczy na pokrycie kosztów budowy nowego domu?                                                                                                 

W obecnym stanie prawnym odszkodowanie za przymusowe wywłaszczenie ogranicza się wyłącznie do tzw rynkowej wartości czyli wartości, za którą dotychczasowy właściciel nieruchomości mógłby ją dobrowolnie sprzedać np sąsiadowi. Określa ją rzeczoznawca majątkowy Wojewody na podstawie    podobnych transakcji. Jeśli to niemożliwe, określa się koszt   odtworzenia nieruchomości ale  w stanie, w jakim nieruchomość się znajduje, tj. z uwzględnieniem stopnia zużycia. Czyli za odszkodowanie wywłaszczony nie będzie mógł odbudować nowego podobnego domu a ewentualnie tylko kupić podobny, używany. Trudno jednak sobie wyobrazić sytuację, w której osoby wywłaszczane w skali masowej odkupują w tym samym czasie domy na rynku wtórnym. Wywłaszczenie kilkuset domów w jednym miejscu diametralnie zmienia bowiem lokalny rynek nieruchomości. Domów w sposób oczywisty zabraknie, a ich cena znacznie wzrośnie. Problemy dodatkowo  mnoży fakt, że odszkodowanie jest wypłacane najczęściej długo po odebraniu nieruchomości.  W najgorszej zaś sytuacji znajdą się właściciele nowych domów, postawionych lub kupionych na kredyt – mogą zostać bez domu i z istotną częścią kredytu do spłacenia

2. Czy rzeczywiście przedsiębiorcy, którym grozi wysiedlenie z powodu KDP mogą już nie odbudować swoich firm, np. hurtowni owoców?                   

Niestety odszkodowanie nie pokrywa wszystkich wyrządzonych wywłaszczeniem szkód; tzw słuszne odszkodowanie wcale nie musi być pełne. Nie uwzględnia się np utraty nakładów na uruchomienie i funkcjonowanie przedsiębiorstwa czy gospodarstwa rolnego ale też żadnych innych szkód, takich jak: utrata źródła dochodów, likwidacja przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego, nie wspominając o utraconych korzyściach z tytułu np przerwy w funkcjonowaniu lub zmiany lokalizacji. Odszkodowanie nie należy się też za utratę wartości części nieruchomości pozostałej po podziale (wywłaszczanie jest jedynie obszar ściśle pod inwestycję) ale też utratę wartości gruntów sąsiadujących  z uciążliwą inwestycją.

3. Co chciał osiągnąć minister Marcin Horała próbując we wrześniu 2022 roku wprowadzić zmiany w ustawie o wywłaszczeniach?                                          

Jak widać, obecne regulacje, o ile stosuje się „rozwiązania siłowe” w postaci przymusowego wywłaszczenia zamiast dobrowolnych wykupów, nie są przyjazne dla obywateli. Znacznie lepsze są, stosowane już w Polsce, normy Banku Światowego. Jednak zamiast tych, uznawanych za sprawiedliwe, rozwiązań zaproponowano nie poprawę a pogorszenie statusu wywłaszczanych! Wprawdzie celem tej zmiany miało być „usprawnienie procesu inwestycyjnego” a ściślej korzyści dla Skarbu Państwa. Nie krył się z tym,a nawet chwalił, jej autor i promotor. W wyniku nowelizacji Skarb Państwa „zaoszczędziłby” na odszkodowaniach – tyle, że kosztem wywłaszczanych – nawet kilkadziesiąt miliardów złotych!

Oszczędności powstałyby przede wszystkim dzięki zniesieniu obowiązującej od 1997 roku tzw. zasady korzyści, która nakazuje ustalać odszkodowanie zgodnie z jej  przyszłym przeznaczeniem, czyli państwo płaci za nieruchomość wartość odpowiadającą celom inwestycyjnym, na który przymusowo wywłaszcza obywatela. Beneficjentami zasady korzyści są w głównej mierze rolnicy, którzy straciliby na tej zmianie nawet 80-90%. Co do „korzyści”  dla wywłaszczanych: minister Horała deklarował „bonusy” i minimalne odszkodowanie za nieruchomość mieszkalną, gwarantujące kwotę wystarczającą do nabycia „godnego” miejsca zamieszkania. Oznaczałaby, że minimalne odszkodowanie za utracony dom, w którym mieszkała jedna osoba, oscylowałyby  w okolicach 100 tys.złotych.  Mniej nawet niż sławna sezonowa patriotyczna ławeczka za 112 tysięcy!

4. Czy posłowie opozycji głosowali za tymi zmianami i jaki jest obecnie los ustawy?                                                                                                           

Zarówno w Sejmie, gdzie udało nam się nawet przeforsować wysłuchanie publiczne jak i w Senacie, demokratyczna opozycja głosowała przeciw. Projekt został jednak „zdjęty” z ostatecznych głosowań w Sejmie. Prawdopodobnie z obawy o brak wystarczającego poparcia rządzącej większości, będący skutkiem fali protestów społecznych i negatywnej opinii publicznej o CPK   Warto jednak pochylić się poważnie nad problemem, zwłaszcza, że jego skala  jest ogromna. Około 20 000 hektarów gruntów potrzebnych jest, by zbudować port lotniczy, wszystkie inwestycje towarzyszące CPK oraz Koleje Dużych prędkości. Nigdy w historii Polski nie mieliśmy do czynienia z wywłaszczeniami  o takim zasięgu. A nie są to puste przestrzenie – to miejsce życia, pracy setek tysięcy ludzi i cenne rolniczo i przyrodniczo obszary.

Choć w polskim prawie przymusowe wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem – tak stanowi art. 21 Konstytucji – to definicje „interesu publicznego” i „słusznego odszkodowania” są czysto formalne. I tak „interesem publicznym” jest to, co władza np. w postaci specustawy arbitralnie uzna za taki – w tym przypadku budowę megalotniska i tzw szprych kolei dużych prędkości, nawet jeśli za tą decyzją nie stoi rzeczywisty interes społeczny poparty poważnymi analizami ekonomicznymi i lokalizacji oraz przebiegu linii.  

Podobnie rzecz ma się ze wspomnianą już wcześniej „słusznością odszkodowania”, którą regulują przepisy dotyczące wywłaszczenia nieruchomości, w tym zawarte w Ustawie o gospodarce nieruchomościami. Tym bardziej warto rozważyć bardziej przyjazne rozwiązania, takie jak np Bank Światowy, który wymaga minimalnych standardów przymusowych przesiedleń w przypadku finansowanych przez siebie inwestycji ( w Polsce to były przeciwpowodziowe) Pierwsza zasadnicza różnica to wysokość odszkodowania. Bank Światowy stoi na stanowisku, że były właściciel ma prawo do tzw. efektywnego odtworzenia nieruchomości, czyli fizycznej odbudowy nowego domu o podobnym położeniu, wielkości i standardzie. Co więcej, nie pozwala na zajęcie nieruchomości przed wypłatą odszkodowania. Nakazuje też naprawę wszystkich szkód i utraconych korzyści oraz zapewnienie pomocy prawnej i psychologicznej osobom szczególnie potrzebującym…         

Sądzę, że nie powinno być tak, by zagraniczne organizacje troszczyły się o naszych obywateli lepiej niż Państwo Polskie!

Czytaj więcej po kliknięciu w skan 1 str, artykułu lub w link:
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,29545877,kolej-rozjezdza-mi-trzy-domy-moj-mamy-i-babci-jak-wysiedlaja.html


Opublikowano

w

,

przez