Koordynacja polityki przeciwpowodziowej i gospodarki wodnej najbardziej szwankuje, to jest coś, czego nam najbardziej brakuje. Kwestię polityki wodnej mamy w tej chwili rozproszoną w co najmniej pięciu resortach – powiedziałam w Polskim Radiu 24
W audycji „24 pytania – Rozmowa poranka” prowadzonej przez redaktora Rocha Kowalskiego rozmawialiśmy o sprawach związanych z systemowym zarządzaniem i koordynowaniem działań zapobiegającym sytuacjom jakich doświadczamy w ostatnich dniach.
Na terenach dotkniętych powodzią rozpoczyna się szacowanie strat. Dociera tam również coraz więcej transportów z pomocą. Każda osoba dotknięta powodzią może liczyć na doraźną, jednorazową pomoc w wysokości 10 tysięcy złotych. Do dyspozycji poszkodowanych ma być też do 100 tysięcy złotych na odbudowę zabudowań gospodarczych oraz do 200 tysięcy złotych na odbudowę budynków mieszkalnych.
Zauważyłam, że część środków pomocowych z Unii Europejskiej i instytucji międzynarodowych powinna być przeznaczona na koordynację zarządzania kryzysowego gospodarką wodną. Pozwoli to niwelować skutki podobnych kataklizmów powodziowych w przyszłości. Należy też przemyśleć sposoby zapobiegania powodziom.
Podkreślałam znaczenia koordynacji działań w czasie zagrożenia. – Zarządzania zasobami wodnymi nie można oderwać od zarządzania kryzysowego. Mamy to poszatkowane, a jak obserwujemy w tej chwili, największą wagę ma w tej chwili koordynacja, obserwowanie i reakcja. Przy takich zjawiskach powodziowych, z jakimi mamy do czynienia, nie ma takich wałów, zbiorników, które by nas całkowicie zabezpieczyły.
Sytuacja wymaga dobrego myślenia i agregowania danych ze wszystkich stron i optymalizacji działań. Mamy do tego narzędzia. Jest czas, żeby zająć się polityką wodną a obecną sytuację zarządzania zagrożeniem określiłam jako „jeden wielki chaos”. – Nie są agregowane dane od poszczególnych zarządzających infrastrukturą. Na przykład każdy ma swoją decyzję ws. zrzutu ścieków czy solanki i regulamin, tylko nigdzie nie jest to agregowane. Nikt nie mierzy, jaki daje to efekt w odbiorniku, czyli rzece. Przy dzisiejszych narzędziach to nie jest takie trudne do zrobienia. Musi być miejsce, w którym to się skupia. (tekst za PR 24)
Zapraszam do obejrzenia audycji.