Na posiedzeniu Rady Powiatu Raciborskiego o powodzi, jej skutkach i przyszłych przeciwdziałaniach

Wystąpiłam na wtorkowym (24 września br.) posiedzeniu rady Powiatu Raciborskiego uznając za konieczne złożyć w imieniu swoim i polskiego parlamentu wyrazy uznania dla włodarzy powiatu, samorządowców z poszczególnych gmin oraz wszystkim służbom za postawę i zaangażowanie w czasie występowania zagrożenia powodziowego w regionie oraz likwidacji skutków podtopień i zalań.

W pierwszej części wypowiedzi złożyłam także informację o aktualnych zamierzeniach, działaniach parlamentu i rządu w kwestii odbudowy zniszczeń, które powstały w infrastrukturze oraz budowania zabezpieczeń przeciwpowodziowych zarówno na poziomie krajowym ( działania systemowe ) jak i lokalnym. Zdeklarowałam własną aktywność w ramach tych przedsięwzięć.

foto.Joanna Janik dzisiajwraciborzu.pl

W kolejnej części wystąpienia odniosłam się do pytania jednego z radnych dotyczącego kłopotów finansowych szpitala powiatowego w Raciborzu związanych z brakiem zapłaty przez NFZ za wykonanie nieplanowanych ponadlimitowych usług.

Oto moja odpowiedź:

Na zakończenie radny Tomasz Kusy zadał pytanie nawiązujące do infrastruktury zapobiegającej powodziom, a ściśle, dotyczące mojego stanowiska wobec projektu „Zbiornik Kotlarnia” oraz innych nierealnych projektów takich jak kanał Dunaj – Odra – Łaba.

Poniżej zapis video a pod nim transkrypcja tekstowa mojej wypowiedzi.

foto.Joanna Janik dzisiajwraciborzu.pl

– Ja nie chciałam tej kwestii poruszać, bo raczej powinniśmy się skupić na rzeczywistych działaniach, tam, gdzie trzeba pomóc. (1:59) Ale skoro pan to poruszył, bo jest to cały czas podnoszone, to ja w punktach odpowiem. (2:05)

Czym jest zbiornik, czy pomysł zbiornika Kotlarnia? (2:08) Otóż w miejscowości Kotlarnia wydobywany jest piasek. Robi to prywatna spółka. (2:16) Dzięki tej działalności powstał lej depresyjny, który powoduje odwodnienie okolicznych cysterskich kompozycji krajobrazowych i lasów. (2:29) Ale ta kopalnia wydobywająca ten piasek, bodajże ma wydobycie zakończyć w 2026 roku, ile się nie mylę. (2:39) Ma też w obowiązku zrekultywować tę wielką dziurę w ziemi.(która powstanie po zakończeniu eksploatacji). Ten zbiornik ma mieć chyba 500 hektarów, ile się nie mylę. (2:50) Zrekultywować ma ten zbiornik w kierunku mokrym, czyli w tej chwili pompuje tam wodę, odwadniając wszystko, co jest w okolicy. (2:59) To są prawa fizyki. Po prostu się zasysa wodę z okolic, pompując, żeby móc wydobywać piasek i zarabiać duże pieniądze na tym piasku. (3:10) W momencie kiedy Spółka przestanie pompować, lustro się naturalnie podniesie do poziomu wód gruntowych. (3:19) I będziemy mieli zbiornik, który miałby charakter rekreacyjny.Taki ma obowiązek ta prywatna spółka.

(3:28) Ale ta spółka prywatna kiedyś sobie wymyśliła, bodajże w 2010 roku, że może by to zrobić za publiczne pieniądze. (3:38) Więc zamiast wykonać to zgodnie z decyzją, którą mają na wydobycie , zamiast zrobić rekultywację i wydać własne pieniądze, (3:50) to za parę złotych zrobiła projekt, który można by było zrealizować za publiczne pieniądze i zaczęła w tym kierunku lobbować. (3:58). W związku z tym, to zostało zablokowane w 2012 r. (chyba) przez ministerstwo. (4:09) Bo to byłoby bezprawne, bo to jest obowiązek eksploatującego ten piasek. (4:17) Ale ta kopalnia sobie wymyśliła, wspólnie jeszcze z innymi interesariuszami tego projektu, (4:26) że gdy skończą wydobywać to skończy się zarobek. (4:31) Więc trzeba by to wydobycie powiększyć o następne złoże. (4:37) Bo te, które oni eksploatowali, to mieli w użytkowaniu wieczystym skarbu państwa. (4:42) Ale są jeszcze grunty leżące obok w okolicy, podchodzące już zupełnie pod las, bodajże ponad 300 hektarów, (4:48) które są w dyspozycji lasów państwowych. I można by tam dalej kopać.(4:52) I tak stworzono ten „piękny” projekt.

Był on lobbowany przez polityków PiSu na różne sposoby. (4:59) Jeździliśmy jako komisja sejmowa w tej sprawie też do Kuźni Raciborskiej. (5:03) Takim promotorem tego rozwiązania był były Burmistrz Kuźni, a także Wójt Bierawy. (5:11) Wymyślono porozumienie, w którym lasy państwowe zdeklarowały też swój udział w projekcie , (5:17) (wiadomo przez kogo dysponowane). Zadecydowały one wspólnie z Wodami Polskimi, (5:24) które miały być inwestorem i miały zrobić robotę za kopalnię Kotlarnia, (5:30) z rekultywacją, ale jeszcze zapłacić tej kopalni za to, że wbuduje tą drugą dziurę. (5:38) Mało, że weźmie za to pieniądze z wydobycia tego żwiru, to jeszcze budżet państwa (5:43) jej zapłaci za to kopanie. Całość miała kosztować pierwotnie 80 milionów. (5:51)

Ale wymyślono coś jeszcze, bo jeśli by się wypełnił ten zbiornik do poziomu wód gruntowy, (5:56) to trochę mało. Więc wymyślono, żeby to miało może charakter przeciwpowodziowy, (6:05) że skieruje się do tego zbiornika wody rzeki Bierawki. (6:12) To jest rzeczka, która zbiera wszystkie słone wody z kopalni. (6:19) Tam jest przewodność 9 tysięcy mikrosimensów. To jest tyle jak 5 gram soli na litr wody. (6:29) To sobie wyobrażacie, jaka to jest solanka. I tą solankę w celach rekreacyjnych (6:35) chciano skierować do tego zbiornika. To prawie morze Martwe, ale fachowcy nazywali to słonym szambem, (6:43) w którym aż się prosi, bo wprost byłaby złota alga tam ściągnięta. (6:49) Oprócz tego pojawiły się nowe glony, które nie szkodzą tylko biofaunie, ale i ludziom. (6:53) I coś takiego chciano zafundować mieszkańcom . Ale Wody Polskie przymuszone do tych rozwiązań (7:00) Zleciły one studium wykonalności. I to studium wykonalności za bodajże 200 tysięcy (7:08) właśnie w ubiegłym roku ujrzało światło dzienne. I z tego studium wykonalności (7:18) na zlecenie tych Wód Polskich, które miały być tym inwestorem wynika,

-że po pierwsze, (7:26) ta budowa byłaby niezgodnie z prawem, bo to nie jest obowiązek wód polskich. (7:29) To nie jest działanie publiczne.

-po drugie , są szkody środowiskowe i zdrowotne. (7:36)

Bo przeciwpowodziowego charakteru to ten zbiornik w każdej postaci nie ma prawie żadnego. Mógłby mieć charakter rekreacyjny , (7:44) ale tego zaprzeczeniem jest fakt, że odprowadzane tam są słone wody bez ich pierwotnego odsalania. (7:51) I w związku z tym wody polskie jak dostały na swoje zamówienie to studium wykonalności, (8:00) a jeszcze oprócz tego to już nie 80 milionów, nie 180 milionów, tylko 360 milionów (8:07) ten zbiornik teraz ma kosztować publicznych pieniędzy, to Wody Polskie uznały, (8:12) że jest to nieefektywne pod żadnym względem i bezprawne, więc się z tego wycofały (8:19) z listy inwestycji i to zakomunikowały.Ten komunikat jest dość lakoniczny, (8:29) ale zawiera te przesłanki. W tej sprawie byliśmy umówieni na spotkanie konsultacyjne (8:35) wyjaśniające w RZGW w wodach polskich w Gliwicach, ale termin tego naszego spotkania (8:43) zbiegł się akurat sytuacją powodziową, więc raczej trudno byłoby wtedy spokojnie. (8:48) Na pewno jak się tylko uspokoi ten czas to wrócimy do tematu, żeby samorządowcy (8:53) mieli świadomość ,co to miało być. Bo to z inicjatywy samorządowców i Lasów Państwowych, (8:58) miało to powstać.

A oprócz tego ten zbiornik był na liście, która była częścią ustawy (9:13) o tak zwanej rewitalizacji odry. Ta ustawa nie została zmieniona póki co. (9:21) Ta ustawa w większości zawierała więcej niż połowę kilkuset stron. (9:28) Zawierał opis mundurów kilkudziesięcioosobowej straży wód polskich (9:36) i z opisem guziczków i majtek, które mają funkcjonariusze nosić. (9:42) To zawierała ustawa o rewitalizacji rzeki Odry. Oprócz tego była tam lista inwestycji (9:49) hydrotechnicznych, którą minister Grubarczyk chyba gdzieś wysprzątał z poprzedniego wieku, (9:57) z dwudziestego wieku, z lat siedemdziesiątych. Ale wśród tych inwestycji (10:01) większość to były na Wiśle, żeby nie było. Ale jeśli chodzi o Odrę, (10:07) to tam się znalazł ten zbiornik kotlarnia. Tyle tylko, że te inwestycje, (10:11) gdyby nawet chciano je realizować, to były tamy, które od dziesięciu lat (10:16) nie mogą uzyskać decyzji środowiskowej między innymi, ale to już mniejsza. (10:21) Gdyby chcieć te inwestycje zrealizować, które tam były wylistowane, (10:25) łącznie z tym zbiornikiem kotlarnia, to potrzeba było kilkadziesiąt miliardów złotych. (10:30) A ile ta ustawa przeznaczyła na ten cel? Na dziesięć lat miliard dwieście. (10:38) I tu ma pan odpowiedź na swoje pytanie.

Ja myślę, że przede wszystkim należy się skupić (10:44) na realnym i rzeczywistym i skutecznym przeciwdziałaniu powodzi i gospodarowaniu wodą, (10:55) żeby ona była zdrowa, nas nie zalewała, żebyśmy nie mieli suszy. (11:00) Z tego tytułu złej gospodarki wodnej, bo zjawiska klimatyczne swoją drogą, (11:06) ale oprócz tego, żebyśmy nie cierpieli z tego powodu, że komuś się śni coś, (11:13) co nie ma żadnego związku z rzeczywistością. My nie mamy rzeki Yangcy. Nawet Renu nie mamy. (11:19) Chociaż tam się też wycofują ze zbiorników i kanałów tego typu. (11:27) Proszę prześledzić sobie historię projektu kanału Łaby, z którego się Niemcy wycofali. (11:36) To można zdobyć dużą wiedzę na ten temat. (11:41)

I jeszcze jedna rzecz. Jeśli chodzi o zbiornik Racibórz, w tej chwili to się wszyscy przypinają sobie ordery. (11:48) Ja myślę, że to jest praca wielu pokoleń, a początki były w państwie pruskim w XIX wieku. (11:55) Ale proszę sobie przypomnieć, jakie były ataki, że to ma być zbiornik mokry. (12:01) Były próby wstrzymania tej budowy właśnie dlatego, żeby go przebudować mokry już od razu. (12:08) I teraz mamy różnicę. Suchy polder Racibórz, 185 mln m3 rezerwy powodziowej. (12:23) Polder buków 50 mln m3.I to jest żywa rezerwa powodziowa. (12:29) Zbiorniki kaskadowe, które są Nysa i trzy odmuchów i jeszcze dwa mniejsze, razem rezerwy powodziowej miały maks 50 mln m3. (12:46) I jeszcze trzeba je wcześniej spuścić.Wyobraźcie sobie, że mamy zbiornik mokry w Raciborzu (12:51) i z tych 185 mln m3 spuszczamy połowę, żeby mieć chociaż połowę tej rezerwy. (12:58) I to jest odpowiedź na to, jak w tej chwili myśli się o tym, żeby się chronić przed powodzią. (13:05) A nikt w tej chwili nie buduje żeglugi na rzekach, w których nie ma wody, (13:10) bo mamy od dłuższego czasu suszę hydrologiczną, a nigdy z istoty swojej nie były tych rozmiarów, (13:19) nawet z Loary w tej chwili się żeglugi wycofują, tam są tylko jachciki. (13:26) Jak te duże rzeki europejskie, nie mówiąc o tych azjatyckich. (13:30) To tyle może detalicznie, ale to z mojej strony. (13:35) Ale i tak ta ustawa jeszcze zmieniona nie jest, więc opowiadanie, że ktoś zablokował ustawę to jest też bzdura. (13:42) Ale ja się spotykam bardzo często z interlokutorami, którzy nie czytają ustaw, na które się powołują i atakują innych. (13:52) Ja myślę, że w tej chwili warto się skupić na współpracy, a nie na sianiu nienawiści i na jadzie. (14:03)

foto.Joanna Janik dzisiajwraciborzu.pl


Opublikowano

w

,

przez