Komisja Ochrony Środowiska taką samą atrapą jak Ministerstwo Środowiska

Moje pytania do Sprawozdania Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych o poselskim projekcie uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, dotyczącego zmian w kompetencjach Komisji Sejmowych. Oto zapis mojego wystąpienia (video i stenogram)

 

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Kilka miesięcy minęło już od powołania Ministerstwa Klimatu, kilka miesięcy także od zmiany ustawy o działach, a mamy tu nagle wrzutkę w regulaminie w zakresie działania komisji. I nie chodzi mi tu za bardzo o rozszerzenie kompetencji komisji energii i skarbu państwa pod kierownictwem imperatora Marka Suskiego, którego carskie ambicje są powszechnie znane. Bardziej się martwię o komisję ochrony środowiska, którą najpierw okrojono o sprawy gospodarki wodnej, a teraz o klimat. A przypomnę, że w tym dziale, zgodnie z ustawą, są też odpady. Komisja, może dlatego, że w nazwie ma jeszcze ochronę pozostała żałosną atrapą, pozostała taką atrapą jak Ministerstwo Środowiska – do spraw myśliwych i drwali, bo tylko tyle tam zostało. To wyraźnie pokazuje prawdziwy stosunek do środowiska (Dzwonek). Chodzi o spojrzenie przez pryzmat eksploatacji li tylko jego zasobów. Obrazują to zresztą poglądy ministra. A swoją drogą, za co przez kilka miesięcy brał pieniądze minister – członek Rady Ministrów w oczekiwaniu na tekę ministra środowiska?


Opublikowano

w

, ,

przez