Posłowie PiSu mówili o „nowej filozofii”, „sensie gospodarczym”, „porządkowaniu”, „klastrach”, i skończeniu z „wolną amerykanką”. Były argumenty, że przecież konwencjonalne elektrownie są najtańsze, a wiatrowe najdroższe. Ktoś powiedział, energia wiatrowa jest „mocno dyskutowana”. Tymczasem:
-
Wzrosną rachunki za prąd
Według PISu wspieranie ekologicznych źródeł energii jest za drogie, każda rodzina z powodu taryf gwarantowanych dla prosumentów musiała by dopłacać do każdego rachunku za prąd około 40 gr. Zamiast tego podwyższają opłatę przejściową z około 40 do prawie 100 złotych rocznie. Czyli zamiast 4,80 na OZE dopłacimy prawie 60 zł na „tańszy prąd”. Nie będzie ani tanio, ani ekologicznie, zwłaszcza, że opłata przejściowa już za kilka lat miała zniknąć w ogóle. Za to „konwencjonalna” będzie coraz droższa.
-
Szykuje się koniec rozproszonej energetyki odnawialnej i prosumenckiej
Przez ostatni rok bardzo dużo Polaków inwestowało w małe instalacje energetyczne, mając ustawowe zapewnienie gwarantowanej ceny po której będzie ta energia od nich skupywana, oraz innych instrumentów wspierających instalacje do 40 kW. Wprowadzane są za to rozwiązania które są nie funkcjonują w żadnym innym kraju, w dodatku nie została przeprowadzona ich żadna analiza
-
Przepisy umożliwiają dotowanie energii ze spalania paliw kopalnych i spółek górniczych
Podwyższoną opłata przejściowa, wedle zapisów ustawy, może posłużyć do finansowania, podobno tańszej, energetyki konwencjonalnej i spółek górniczych, na finansowanie których rząd nie ma innych pomysłów. PiS obiecywał, że nie będzie podnosił podatków, więc ukrywa swoje działania, poprzez podnoszenie opłat, przejściowej za prąd, radio-telewizyjnej czy paliwowej.
Moja wypowiedź w sejmie w tej sprawie