Wydaje się, że Putin znalazł wyjście z twarzą z tego kryzysu. Uznał niepodległość tych republik, wprowadzi tam wojsko, może zostawi trochę wojska na Białorusi, i tyle – powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
To absolutnie oburzające i skrajnie nieodpowiedzialne słowa, zwłaszcza, że konflikt nabiera coraz większego tempa i staje się w pełni zbrojny.
Ale czego się spodziewać po czołowym działaczu ugrupowania, którego liderzy jeszcze miesiąc temu dobrze bawili się w Madrycie z pupilkami Putina umiejscowionymi we Francji, Hiszpanii czy na Węgrzech?
Wszak to najważniejsza sojuszniczka Morawieckiego neguje istnienie Ukrainy, a ich jedyny przyjaciel z Budapesztu próbował blokować sankcje wymierzone w Putina. Tym samym nie należy zapominać o liderze PiS-owskiego „wolnego” świata, który urbi et orbi ogłosił, że ruch Putina jest „genialny”.
Czy tak ma wyglądać PiS-owska pomoc zaatakowanej przez Kreml Ukrainie? Hańba!