– Kilkanaście godzin temu cała Polska zobaczyła, co się zdarzyło w Krakowie. Przypadek Pani Joanny, która trafiła do szpitala, a tam otoczona przez policję przy współpracy z prokuratorem upokarzana, poniżono jej godności. Zabrano jej własność, telefon, laptop i to wszystko działo się w gabinecie ginekologicznym. Ten wstrząsający obraz to jest coś więcej, niż kolejny dramat Polki w państwie rządzonym przez PiS. Kolejny dramat, bo przecież wszyscy pamiętamy te tragiczne zdarzenia związane z tą taką agresywną, opresyjną obecnością PiS-u, partii politycznej rządzącej, funkcjonariuszy prokuratury w miejscach, w których powinna być pacjentka, lekarz, rodzina. Nikt więcej.
– To nie tylko Pani Joanna została upokorzona i ugodzona w samo serce. Pamiętamy przecież Izę z Pszczyny, pamiętamy te tragiczne przypadki ze szpitali w Częstochowie, w Nowym Targu. Nie chcę tu mnożyć tych przykładów, bo nie chodzi tu wyłącznie o to, co dzieje się z Polską Kobietą, która w ciężkiej dla niej sytuacji szuka opieki i wsparcia, a spotykają bezduszność machiny państwowej, PiS-owska ideologia, a czasami, tak jak to zobaczyliśmy wczoraj, wręcz atak, taki zmasowany służb państwowych, w tym policji i prokuratury.
– Ale mówimy dzisiaj także o tym, że Polska pod rządami PiS-u to nie tylko prokurator, policjant, ksiądz w szpitalu czy w gabinecie ginekologicznym. To nie tylko okrutna kontrola, która czasami doprowadza do tragedii, która sparaliżowała strachem polskie lekarki i polskich lekarzy. To też zakusy PiS-owskiej władzy i osobiste, taka potrzeba i Kaczyńskiego i Ziobry, żeby wchodzić z buciorami w Nasze, Wasze życie w każdym aspekcie. Czy to są Nasze dzieci, czy wnuki w polskiej szkole, które stają się coraz częściej ofiarą nie tylko ideologii, ale też sytuacji, w której mają kłopoty, bo mają inne zdanie niż oficjalna linia państwowa.
– To są szpitale, o których wspomniałem, gdzie lekarze ze strachu czasami nie ratują życia w sytuacji najbardziej dramatycznej. To jest pamiętny wypadek seicento i Sebastian, który stanął twarzą w twarz z machiną państwową. To jest rodzina, która została poszkodowana w wypadku, bo kolumny rządowe muszą pędzić z prędkością bardzo niebezpieczną dla wszystkich użytkowników ruchu i spychają wszystkich z drogi, bo jedzie wielmoża PiS-owski. To są Wasze sypialnie, gdzie coraz częściej Kaczyński, czy Ziobro, czy Konfederacja chcą Was kontrolować. To są wasze konta, gdzie partia rządząca zamierza kontrolować i obserwować każdy ruch waszej złotówki, nawet jak ich jest tak niewiele dzisiaj na Waszych kontach.
– Chcę powiedzieć, że jest rzeczą niezwykle ważną, żebyśmy zrozumieli wszyscy bez wyjątku, że te wybory, te jesienne wybory, one będą decydowały o tym, jaka tak naprawdę Polska stanie się w październiku. Nie trzeba dużej wyobraźni. Wystarczy właściwie przeczytać to, co już przygotowali w projektach, zarówno PiS, jak i Konfederacja i już będziecie widzieli, jak Polska będzie wyglądała, gdyby dać im dalej Polską rządzić. Że to chodzi o życie każdej i każdego z Was. W domu, w sypialni, w szkole, w szpitalu, w kościele, gdziekolwiek jesteście, tamta władza wpycha swoje brudne łapy. I to, co jest zaskakujące, wykazuje nadzwyczajną gorliwość i energię wtedy, kiedy chcą przytulić gigantyczną kasę w spółkach skarbu państwa, są wtedy bezbłędni albo wtedy, kiedy chcą kontrolować każdy dzień, każdą godzinę Waszego życia, kiedy wyciągają łapy po Nasze obywatelki, a i też nasze dzieci to jest. Ja jestem bardzo tym przejęty, bo polecam każdemu bez wyjątku. Nie wszyscy mają dostęp do każdej telewizji, ale w internecie możecie zobaczyć ten materiał. To jest coś, co naprawdę odbiera mowę, ale nie może odebrać nam mowy. Nikt już nie jest w Polsce bezradny. –
Kiedy wzywałem do marszu 4 czerwca, to mówiłem, wobec tego pół miliona ludzi zebranych w Warszawie, że nie będzie milczenia. Polska demokracja, Wasze prawa, Wasze pieniądze, Wasze życie nie będzie okryte kurtyną milczenia, bo ta władza chce robić te złe rzeczy w milczeniu. Chce, żeby nikt na to nie zwracał uwagi. Odwaga Pani Joanny pokazuje po raz kolejny, że nawet pojedyncza osoba, ta skrzywdzona, jeśli ma odwagę zabrać głos, jeśli ma odwagę postawić się tej władzy, to może naprawdę bardzo przyczynić się do zmiany. Zmiany, w którą nie tylko ja dzisiaj wierzę. 4 czerwca te pół miliona ludzi przywróciło całej Polsce nadzieję, że zmiana jest możliwa. A więc wtedy, kiedy ludzie są razem i nie boją się powiedzieć tej władzy wprost, co o niej myślą.
– I później, kiedy ci ludzie zaczynają się liczyć, kiedy widzą, że nie są bezsilni, to wtedy czujemy, że ten dzień tej zmiany, która jest niezbędna, żeby Polskę uratować przed tą czarną nocą, że ten dzień naprawdę jest tuż-tuż i że to jest nie tylko, że możliwe, to jest bardzo prawdopodobne i że wszystko zależy od nas.
– Chciałbym w imieniu tych wszystkich, którzy wierzą i we własną siłę i wierzą w to, że są zdolni do tego, żeby tę zmianę przeprowadzić. 4 czerwca daliście Polsce nadzieję, więc proszę, dajmy 1 października nie tylko nadzieję, ale też pełną wiarę w zwycięstwo. W to, że odsuniemy tych złych ludzi od władzy. W imieniu wszystkich, naszych dzieci, naszych żon, mężów, sióstr, braci, bez wyjątku każdy ma bardzo poważny powód dla tego, żeby stanąć do tej konfrontacji ze złem, bo to jest naprawdę czyste zło. 1 października zorganizujemy Marsz Miliona Serc. Jeśli pół miliona ludzi dało nadzieję, to ten milion w Warszawie pierwszego października da już naprawdę pewność zwycięstwa.
– Jestem przekonany, że spotkamy się 1 października po to, żeby na kilka tygodni przed wyborami już nikt nie miał wątpliwości, że ludzi dobrych jest więcej. Ludzi odważnych, zdecydowanych jest więcej i że więcej nie pozwolimy na to, żeby to zło panoszy się nie tylko na szczytach władzy, ale też w naszym codziennym życiu.
– Bardzo serdecznie apeluję do wszystkich, niezależnie od poglądów, niezależnie od tego, na kogo będą chcieli głosować, żeby w tak ważnej sprawie jak godność, prawo człowieka, bezpieczeństwo kobiet i dzieci, żeby w takich sprawach nie zastanawiali się ani sekundy, tylko żeby pomogli tym, którzy do tej konfrontacji ruszyli wcześniej pomogli odsunąć tych ludzi, którzy godzą w te wszystkie wartości od władzy. Liczę, bardzo liczę na waszą obecność.