Rycerze „dobrej zmiany”

Pytanie w debacie o rządowym projekcie ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci. …Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nieobecna Pani Premier! Nieobecni Posłanki, Posłowie, Rycerze Dobrej Zmiany!

(Głosy z sali: Jesteśmy tutaj.)

Korzystając z budzących moje…

(Poseł Wojciech Skurkiewicz: Dlaczego nas pani obraża?)

Czy rycerz to jest obraza? Komplement.

(Poseł Wojciech Skurkiewicz: Jesteśmy, słuchamy pani.)

Korzystając z budzących wątpliwości…

(Poseł Iwona Arent: A gdzie Neumann jest?)

Przepraszam, panie marszałku, ja bym prosiła, żebym mogła wykorzystać swój czas bez przerw.

(Głos z sali: Skoro pani prezes prowokuje, to my odpowiadamy. Trzeba się przygotować wcześniej.)

Wicemarszałek Stanisław Tyszka: Dobrze. Bardzo proszę o ciszę.

Poseł Gabriela Lenartowicz:

Korzystając z budzących emocje wątpliwości, co oznacza ˝każde dziecko˝, chciałam zapytać, co tak naprawdę oznacza ˝dobra zmiana˝, na którą głosowali wasi wyborcy, i czy oni to wiedzą. Pytam, bo mam podstawy sądzić, że to nie dobra i nie zmiana, to zgoła rewolucja, i to nie rzeczywista, ale semantyczna. I na tym polega wasze oszustwo, bo nie tego oczekiwali wasi wyborcy. (Dzwonek) Rewolucja, która w miejsce likwidacji kopalń wycisza je, zwolnienia…

(Poseł Barbara Dziuk: Przez was.)

…grupowe nazywa polską grupą górniczą, a każde dziecko w tej semantyce to drugie dziecko, a drugie to już nie drugie, jeśli pierwsze dorasta do 18. roku życia, czyli każde to każdziejsze, a moje jest mojsze według was. (Oklaski)

(Głos z sali: O Jezu…)

(Poseł Krystyna Skowrońska: Brawo!)


Opublikowano

w

,

przez