Projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro złożony

Zawsze popierałam wszystkie działania legislacyjne zmierzające do ustawowego ulżenia losowi zwierząt hodowanych min. na futra, a to przede wszystkim z racji mojej działalności na rzecz środowiska i ochrony przyrody.

W tej sprawie wielokrotnie spotykałam się z działaczami organizacji pro-zwierzęcych zarówno jako prezes śląskiego funduszu ochrony środowiska jak i z racji funkcji poselskich.

Także w sprawie ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro miałam inspirujące rozmowy z inicjatorkami ponownego pojawienia się tego dokumentu, działaczkami Fundacji Otwarte Klatki – Aleksandrą Ozimek i Mają Kubit.

To siódma próba złożenia projektu dotyczącego zakazu hodowli zwierząt na futra w historii polskiego parlamentaryzmu. Ten , który trafił na biurko Marszałka złożyła Posłanka Małgorzata Tracz, a podpisałam go ja i ponad 120 polityków z KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy, także z PiS. Mimo szerokiego poparcia posłowie Konfederacji są przeciwni pracom nad ustawą.

Na zdjęciu obok mnie Aleksandra Ozimek z Fundacji Otwarte klatki , a między posłankami Małgorzatą Tracz i Katarzyną Piekarską , Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!

Z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że na początku 2024 r. ferm zwierząt futerkowych było w Polsce 360, na których hoduje się 3,5 miliona zwierząt. Są to przede wszystkim fermy norek, które w znacznej części należą do wąskiego grona hodowców, m.in. holenderskiej rodziny Van Ansem i rodziny Wójcików. Branża od lat pogrążona jest w kryzysie – tylko od 2018 roku zamknięto ponad 60% ferm działających w Polsce.choć działalność części z nich od kilku lat jest zawieszona, a niektóre fermy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwo.

Komisja Europejska w ramach odpowiedzi na Europejską Inicjatywę Obywatelską „Fur Free Europe” publikuje zbiorcze dane, które pochodzą od branżowych organizacji futrzarskich. W 2023 roku KE przekazała, że w Polsce aktywne były 234 fermy norek oraz 35 fermy lisów.

Projekt, który trafił na biurko Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, został zaktualizowany na przełomie 2023 i 2024 r. i jest umową społeczną pomiędzy państwem, obywatelami i hodowcami. Przewiduje on zakaz budowania nowych ferm od 2025 roku, całkowite wygaszenie hodowli od 2029 roku, odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm.

Podpisując się pod tym projektem miałam na uwadze to, iż wielokrotnie zwracałam uwagę, że taka ustawa wymaga sprawiedliwych rozwiązań dla właścicieli przedsiębiorstw hodowlanych , które ucierpią w wyniku tej legislacji.

Optymistyczny wariant zakłada, że marszałek Sejmu szybko nada numer druku, a projekt szybko uzyska akceptację komisji. Oznacza to, że będzie procedowany wczesną jesienią tego roku i uchwalony jeszcze w tym roku.

Działacze Otwartych Klatek i Fundacji Viva! podkreślają, że zakaz cieszy się ogromnym poparciem społecznym. W badaniu Biostatu z 2023 roku 66,1% respondentów stwierdziło, że hodowanie i zabijanie zwierząt na futro w Polsce nie powinno być dopuszczalne. 20 krajów w Europie już wprowadziło zakaz hodowli zwierząt na futro – są to m.in. Wielka Brytania, Holandia, Norwegia, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja, Włochy, czy Irlandia. Kolejne kraje, jak Szwecja czy Rumunia, rozważają wprowadzenie zakazu w najbliższym czasie.

– Europa od lat odchodzi od futer. Polska zostaje w tej kwestii daleko w tyle, z takimi krajami jak Białoruś czy Rosja. Futra produkowane w Polsce trafiają na międzynarodowe aukcje, skąd trafiają do krajów takich jak Chiny i Rosja, a w Polsce zostaje cierpienie zwierząt, zanieczyszczenie środowiska i wszelkie inne koszty społeczne. Najwyższa pora wykazać się rozsądkiem i odpowiedzialnością i odesłać fermy futrzarskie do historii również w Polsce – komentuje Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!.


Opublikowano

w

,

przez