Po covidowym niebycie wielkanocna procesja konna w Pietrowicach Wielkich odżyła w pełnej krasie.

Tradycyjnie na zaproszenie Wójta zaprzyjaźnionej gminy Pietrowice Wielkie Andrzeja Wawrzynka wzięłam udział w procesyjnym objeździe pól odbywającym się co roku w Poniedziałek Wielkanocny.

Po raz pierwszy w tym wydarzeniu uczestniczyły moje warszawskie wnuki, choć tradycja udziału rodzinnego w procesji sięga jeszcze lat dziewięćdziesiątych, kiedy to na własnym rumaku w wyścigu jeźdźców kończącym uroczystą procesję brał udział mój nastoletni syn Wojtek.





Poniżej relacja fotograficzna i filmowa z procesji portalu nowiny.pl

https://www.nowiny.pl/wiadomosci/218953-wielkanocna-procesja-konna-w-pietrowicach-wielkich-jak-przed-pandemia-zdjecia-wideo.html


Według najstarszych mieszkańców ta tradycja przetrwała przez wiele pokoleń i zawsze była obecna w ich społeczności. Nawet w czasie wojny, gdy brakowało mężczyzn w wieku służby wojskowej, starcy i chłopcy brali udział w procesji. W latach PRL – u to na Śląsku był jedyny obrzęd tego typu, który nieprzerwanie trwał od zakończenia II wojny światowej. Nie przeszkodziła też pandemia koronawirusa, choć sprawiła, że wydarzenie okrojono do minimum. W tym roku jednak wydarzenie odbyło się w pełnym wydaniu.

Tradycyjnie procesja wyruszyła o godzinie 13.00 spod kościoła pw. św. Wita, Modesta i Krescencji. Na przodzie ksiądz proboszcz Damian Rangosz i jeden z jeźdźców wiózł krzyż procesyjny, potem jechali gospodarze z figurką Chrystusa Zmartwychwstałego. Orszak złączył się z jeźdźcami i zaprzęgami konnymi wypełnionymi gośćmi by udać się do XVII wiecznego zabytkowego kościółka drewnianego pw. św. Krzyża. Tam o 14.00 odbyło się nabożeństwo błagalne z udziałem nowo mianowanego biskupa pomocniczego diecezji opolskiej – Po nim jeźdźcy objechali pola, a na zakończenie nastąpiła uroczysta parada koni. Na miejscowym boisku zebrani mogli wziąć udział w Konnym Festynie Wielkanocnym z licznymi atrakcjami.




Opublikowano

w

,

przez