Rekordowa inflacja, rosnąca drożyzna w sklepach i historycznie wysokie raty kredytów. Oto rzeczywistość,
którą zafundowała Polkom i Polakom władza PiS. Musimy działać natychmiast! W środę (13.04)
w Warszawie podczas Rady Krajowej przewodniczący Donald Tusk zaprezentował Pakiet ratunkowy
dla polskich rodzin: trzy konkretne rozwiązania, które pozwolą polskim rodzinom przetrwać ten trudny
okres, zachować stabilność domowych budżetów i ze spokojem patrzeć w przyszłość.
Pakiet ratunkowy dla polskich rodzin:
- 20 proc. podwyżki dla sfery budżetowej
Powiedzmy to wyraźnie, nie będzie sprawnego państwa bez sprawnego sektora usług publicznych.
Nie będzie sprawnego sektora usług publicznych tak długo, jak pracujący w nim nauczyciele,
pielęgniarki, pracownicy opieki społecznej czy instytucji kultury będą się zastanawiać jak „przetrwać
do pierwszego”.
Dziś w obliczu galopujących cen trudno dziwić się desperacji wielu grup zawodowych. Dlatego
w obliczu najwyższej od ponad 20 lat inflacji oraz utraty realnej wartości dochodów Polaków
konieczne jest wsparcie dla pracowników sfery budżetowej. Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej RP
zobowiązała parlamentarzystki i parlamentarzystów PO do złożenia rozwiązań legislacyjnych, których
efektem będą nie mniejsze niż 20% podwyżki dla pracowników sfery budżetowej.
Z podwyżek będą wyłączone osoby pobierające wynagrodzenia na podstawie ustawy
o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. - Zmniejszenie rat kredytów
Prezes NBP Adam Glapiński wielokrotnie oszukał Polaków. Wtedy gdy mówił, że inflacja nie wzrośnie,
jak również gdy twierdził, że stopy procentowe nie będą zmieniane. Niestety, wielu Polaków mu uwierzyło.
Dziś, ich raty kredytów są często o 1 tyś. zł wyższe niż jeszcze w sierpniu 2021, gdy Prezes NBP
twierdził, że żadnych podwyżek stóp nie będzie.
Wraz z rosnącymi cenami energii, gazu, artykułów spożywczych stanowi to ciężar, którego wiele polskich
rodzin po prostu nie jest w stanie udźwignąć. Dlatego też Platforma Obywatelska RP przedstawi
rozwiązanie legislacyjne, którego efektem będzie efektywne zamrożenie raty kredytu hipotecznego
dla polskich rodzin na poziomie z grudnia 2021. Maksymalna wysokość raty nie będzie wyższa niż
z grudnia 2021. Łatwiej będzie przejść ten trudny okres wywołany katastrofalną polityką NBP oraz
rządu PiS. Koszty operacji poniesie Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. - Obligacje antydrożyźniane:
Najwyższa od ponad 20 lat inflacja uderza nie tylko w realną wartość dochodów Polaków. Rosnące
ceny sprawiają także, że na wartości tracą odkładane przez nich latami oszczędności. Z miesiąca na
miesiąc można za nie kupić po prostu coraz mniej. Oprocentowanie lokat w bankach sięga dziś
zaledwie 2%, co przy prognozowanej inflacji na kolejne 12-mcy na poziomie kilkunastu % w żaden
sposób nie chroni realnej wartości środków odkładanych latami przez Polki i Polaków.
Topnieją oszczędności ciężko pracujących polskich rodzin. Za tym dramatem stoi nieodpowiedzialna
polityka rządu oraz NBP, dlatego potrzebne są rozwiązania, które będą z jednej strony dawały
poczucie bezpieczeństwa i stabilności, a z drugiej wspierały proces walki z inflacją.
Dlatego Platforma Obywatelska przedstawi własny projekt ustawy chroniący wartość oszczędności
Polaków za pomocą emisji 2-letnich obligacji, których:
-oprocentowanie będzie odpowiadało inflacji w okresie od momentu zakupu obligacji do momentu przedstawienia ich do wykupu,
-każdy Polak będzie mógł kupić obligacje w banku
-wykup będzie możliwy w dowolnym momencie,
-limit dla jednej osoby będzie wynosił 50 tys. złotych.
Obligacje antydrożyźniane, zwiększając skłonność do oszczędzania na uczciwych warunkach, przyczynią się do ustabilizowania procesów inflacyjnych, dając nadzieję milionom polskich rodzin.
Tezy:
- W wyniku katastrofalnych błędów rządu i Banku Centralnego inflacja w Polsce jest największa
od przeszło 20 lat. - Jej dwucyfrowy wynik jest przyczyną nie tylko nieustannego wzrostu cen, ale i kosztów kredytów
czy katastrofalnego spadku opłacalności oszczędzania. - Doprowadzono do tego, że ceny w sklepach zmieniają się już codziennie.
- Każdy widzi ludzi, którzy z niedowierzaniem kręcą głowami patrząc na rachunki po odejściu
od kasy. Za tę samą kwotę kupujemy coraz mniej. Dotyka to zwłaszcza najuboższych, emerytów,
młodych, wielodzietne rodziny. - Dramatycznie wręcz wzrastają koszty kredytów. Mieszkanie staje się towarem niedostępnym,
a Polacy już posiadający kredyty z przerażeniem oczekują na kolejne decyzje o ich podniesieniu.
Koszt kredytu wzrósł od jesieni ubiegłego roku o minimum kilkaset złotych miesięcznie,
a niekiedy 1000 czy 2000 zł. - Jeszcze jesienią zeszłego roku, prezes NBP, a prywatnie przyjaciel J. Kaczyńskiego, uspokajał
wszystkich i mówił o cudzie gospodarczym. Pamiętamy jego słowa z początków 2021 roku w
których twardo zapewniał, że Polsce nie grozi inflacja. Choć już wówczas ekonomiści ostrzegali
o tym zagrożeniu. - Zamiast tego prezes przyznał sobie 600 tys. premii, a jego pensja w 2021 roku wyniosła ponad
1.1 mln zł. Sobie miliony, Polakom inflację i drożyznę. To jest nagroda za doprowadzenie do
ruiny domowych budżetów Polaków. Jak widać buta i arogancja nie mają granic. - Dziś Polacy płacą rachunki Kaczyńskiego, Morawieckiego i Glapińskiego. Płacą je, choć na własne
im już nie starcza. - Na czym koncertuje się rząd w tych trudnych czasach? Zamiast przyjąć 700 mld zł
z Unii Europejskiej, rząd atakuje Unię Europejską i popiera sojuszników Putina w UE: Le Pen
i Orbana. Na życie obywateli nie starcza im już czasu. - To jest czas na antypisowską tarczę – portfele Polaków muszą znów być bezpieczne. Chcemy
chronić pensje przed spadkiem wartości, obywateli przed spiralą zadłużenia
i oszczędności Polaków. To program kompletny. Możliwy do zrealizowania. - Rząd zamiast kupować setki luksusowych limuzyn powinien skoncentrować się na pomocy Polakom.
PiS zawsze pomaga tylko sobie. Obywateli potrzebuje tylko przy wyborach. - Niech Morawiecki z Kaczyńskim wezmą się wreszcie do pracy, a nie sieją tylko nienawiść. Nienawiścią
Polacy się nie najedzą. Nie spłacą kredytów, nie pomogą dzieciom. - Jak rząd nie potrafi radzić sobie z kryzysem, to niech odejdzie.