Mimo zobowiązań rządu PiS do działań naprawczych w Odrze w Kanale Gliwickim znowu pojawiło się zagrożenie

W trakcie zadawania pytań w sprawach bieżących zwróciłam uwagę na to, iż nowa ustawa rewitalizacyjna dotycząca działań naprawczych po katastrofie w Odrze nie daje gwarancji sukcesu. Pod wideo z moją wypowiedzią uzasadnienie tej tezy.

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rewitalizacji rzeki Odry (druk nr 3303), forsowanej przez Ministerstwo Infrastruktury tzw. specustawy odrzańskiej. Miała być odpowiedzią na katastrofę ekologiczną na Odrze.
Naszym zdaniem a także organizacji społecznych i eksperckich ustawa – zamiast chronić polskie rzeki – ułatwi realizację na nich wielu destrukcyjnych inwestycji, które przyniosą ogromne koszty ekonomiczne i środowiskowe.
Kluczowym elementem projektu jest lista inwestycji hydrotechnicznych, które mają być zrealizowane na Odrze i w jej dorzeczu.
– Lanie betonu do Odry i innych polskich rzek nie tylko nie powstrzyma kolejnych katastrof ekologicznych, ale wręcz zwiększy ryzyko powtórki kryzysu z ubiegłego lata. Specustawa postuluje realizację inwestycji, które stoją w oczywistej sprzeczności z rekomendacjami rządowego raportu z katastrofy na Odrze!
Projekt idzie również w poprzek celów Ramowej Dyrektywy Wodnej oraz ugruntowanej wiedzy naukowej o funkcjonowaniu ekosystemów rzecznych.
Wprawdzie. niektóre zapisy ustawy wydają się być dobrym rozwiązaniem: np. inwestycje w budowę oczyszczalni ścieków, dodanie do listy przesłanek cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego stanu zagrażającego zdrowiu i życiu lub poważnych szkód w środowisku czy wprowadzenie kar od 5 tys. zł do 1 mln zł za niedostosowanie zrzutów soli do ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną czy pomysł zastosowania systemów retencyjno-dozujących przez kopalnie, jednak dobrowolność ich budowania to zasadnicza luka, która całkowicie pozbawia to rozwiązanie realnego znaczenia. Ponadto droczenie aż do 2030 r. podwyższenia opłaty za wprowadzaną do rzek słoną wodę nie pozwoli Polsce osiągnąć do 2027 r. dobrego stanu wód, czego wymaga od nas Ramowa Dyrektywa Wodna. A jak pokazują dane GIOŚ, w tej chwili zaledwie 1 proc. polskich rzek jest w dobrym stanie. Specustawa odrzańska nie rozwiąże jednego z zasadniczych problemów, jakim jest zasalanie rzek przez ścieki z kopalń.
Ponadto specustawa tworzy nową służbę – Inspekcję Wodną, która ma podlegać Wodom Polskim. Jednak taka konstrukcja oznacza, że Wody Polskie będą kontrolowały także same siebie.
Proponowane rozwiązania specustawy są niedopracowane, merytorycznie nieuzasadnione i potęgują chaos w zarządzaniu rzekami. Ta ustawa w ogóle nie odnosi się do kluczowych problemów w ochronie polskich rzek, takich jak rozmyte kompetencje i nieskuteczne mechanizmy prawne w zarządzaniu zasobami wodnymi, brak rozwiązań umożliwiających adekwatną odpowiedź na sytuacje kryzysowe, brak skutecznego monitoringu rzek czy wadliwy system zgód wodnoprawnych. Tekst ustawy powinien zostać opracowany przy udziale ekspertów oraz społeczeństwa tak aby jak najlepiej odpowiadał na wyzwania w zakresie ochrony polskich rzek.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, projekt specustawy odrzańskiej nie został poddany konsultacjom społecznym.
Zarówno tryb procedowania projektu ustawy, jak i jego treść, która pomija nawet rekomendacje Wstępnego raportu rządowego i narusza podstawowe zasady prawa ochrony środowiska przemawiają za tym, że projekt ustawy powinien zostać odrzucony w pierwszym czytaniu. I taki też wniosek złożyłam w imieniu Klubu Koalicji Obywatelskiej.

Mówiłam o tym w imieniu Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej podczas pierwszego czytania ustawy na sali plenarnej. Patrz:

https://gabrielalenartowicz.pl/ustawa-antyrewitalizacyjna-odra-dalej-bedzie-zagrozona-katastrofami-ekologicznymi/


Opublikowano

w

,

przez