Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Wolności organizowany przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Komitet Obrony Demokracji. W wydarzeniu uczestniczyła spora grupa członków i osób wspierających Platformę Obywatelską z Raciborza, Rybnika i Knurowa.
„Jesteśmy razem nie dlatego, że się boimy. Jesteśmy razem dlatego, że chcemy dać nadzieję Polakom, że skończy się ten fatalny czas, że to jest już koniec PiS-u, że koniec PiS-u jest bliski. Walka, którą prowadzimy od 2,5 roku ciągle trwa. Dlatego że są nas setki tysięcy, są nas miliony” – mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Uczestnicy spotkali się przy rondzie de Gaulle’a. Marsz wyruszył ok. godz. 13:45 tuż po emocjonalnych wystąpieniach wybitnych aktorów: Wojciecha Pszoniaka, Andrzeja Seweryna i Daniela Olbrychskiego znanych z głównych ról w „Ziemi Obiecanej” Andrzeja Wajdy, które zakończyli wspólnym głosem, parafrazując słowa Władysława Stanisława Reymonta: „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. To akurat tyle, by przywrócić w Polsce normalność”.
„. Uczestnicy przemaszerowali przez Nowy Świat na pl. Zamkowy, gdzie przemawiali liderzy partyjni. Wcześniej dołączyły do nich osoby, które wzięły udział w wiecu poparcia dla protestujących w Sejmie rodziców i ich niepełnosprawnych dzieci. – To jest trzeci nasz marsz, ale to jest marsz, który rozpoczyna maraton wyborczy. Za pół roku wybory samorządowe, za rok wybory do europarlamentu, a za półtora do Sejmu i Senatu.? Wreszcie wiosną 2020 roku wybory prezydenckiego. Dzisiaj mówimy wprost, żeby wszyscy usłyszeli: ten marsz będzie trwał do wiosny 2020 roku i wszystkie te wybory wygramy – zadeklarował Grzegorz Schetyna. – Wygramy te wybory, bo odrabiamy lekcje, bo słuchamy tego, co mówią Polacy, czego oczekują wyborcy, bo słyszeliśmy to przez ostatnie miesiące. Słyszeliśmy codziennie: „zjednoczcie opozycję, bądźcie razem, bo tylko razem możecie wygrać”
Jesteśmy razem – podkreślał przewodniczący największej partii opozycyjnej. Schetyna zapowiedział też zbudowanie koalicji, „która wygra te wszystkie cztery wybory”. – To jest nasze zobowiązanie – przyznał. – Było wiele zamachów na wolność Polski, nigdy się nie poddaliśmy i zawsze zwyciężaliśmy. Zawsze na końcu odzyskiwaliśmy wolność dlatego, że wolność jest wpisana w polskie DNA i tym razem zwyciężymy – zapewniała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Wcześniej przemawiali też byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego – Andrzej Rzepliński, Adam Strzembosz i Jerzy Stępień. Głos zabrała także Wanda Traczyk-Stawska, która nie została wpuszczona do Sejmu, gdy chciała odwiedzić protestujących rodziców i ich niepełnosprawne dzieci.
– „Chcę powiedzieć do tych matek, że mogą liczyć na nas, że zawsze naród polski miał wielki szacunek dla matek i dlatego nie traćcie nadziei. Jesteśmy z wami – zapewniała była nauczycielka i żołnierz AK.”
Wychodzenie na ulicę jest niezbędne – przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press senator PO Bogdan Klich. – W samym parlamencie PiS ma większość i jest w stanie „przykryć czapkami” wszystkich, którzy bronią demokracji i praw człowieka, wolności obywatelskich i tego wszystkiego, co należy do spuścizny świata zachodniego – podkreślał. – Ulica to takie miejsce, gdzie trzeba mówić i pokazywać, że jesteśmy Europejczykami, że czujemy się przywiązani do tego, co jest prawdziwą demokracją, do tego, co jest praworządnością, do tego co jest prawdziwym pakietem praw obywatelskich, a nie kompletną fikcją, jakby tego chciał PiS – podsumował Klich.
Według stołecznego urzędu miasta w kulminacyjnym momencie „Marszu Wolności” uczestniczyło 50 tys. osób – podał PAP rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Z kolei w ocenie rzecznika komendy stołecznej policji asp. Mariusza Mrozka liczba podana przez ratusz jest przeszacowana „co najmniej kilkukrotnie”. Dodał, że policja przede wszystkim dba o bezpieczeństwo, statystyki z marszu są jej tylko do tego potrzebne.”