GUS informuje sejmową Komisję d/s Mniejszości Narodowych i Etnicznych

Na posiedzeniu Komisji rozpatrzyliśmy informację Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na temat wstępnych wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 r., w zakresie struktury narodowo-etnicznej.

Oburzyło mnie dzielenie w sprawozdaniu GUS poczucie przynależności narodowej czy posługiwanie się językiem na polskie i niepolskie.

Zapytałam na jakiej podstawie prawnej czy innej uzasadniającej dokonuje się takiej kategoryzacji.

Oto moje wystąpienie.


Pisze o sprawach poruszonych na posiedzeniu Komisji :

Narodowy spis powszechny. O tym, jak liczne są mniejszości narodowe i etniczne, dowiemy się dopiero w kwietniu

14.12.2022, 10:58 Maciej Chołodowski

Ostatni dzień Narodowego Spisu Powszechnego, 30 września 2021 r.

Ostatni dzień Narodowego Spisu Powszechnego, 30 września 2021 r. (Fot. Roman Bosiacki / Agencja Wyborcza.pl)

Minął ponad rok od zakończenia ostatniego narodowego spisu powszechnego, a GUS wciąż nie przedstawił danych dotyczących przynależności narodowych i etnicznych mieszkańców. Podał właśnie tylko informacje w rozbiciu na deklarowaną przynależność polską i niepolską, a przy tym przyznał, że nie ma danych co do deklarowanej przynależności narodowej i etnicznej od około 10 procent osób objętych spisem.

Ostatni Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań trwał 6 miesięcy i został ostatecznie zakończony 30 września 2021 r. Udział w nim był obowiązkowy, a obowiązek ten wynikał z Ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań z 9 sierpnia 2019 r. Obowiązkowe były też pytania dotyczące narodowości i języka, jakim posługują się osoby poddane spisowi.

Tożsamości polska, niepolska, nieustalona

W czasie ostatniego posiedzenia sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych (13 grudnia) przedstawiciele Głównego Urzędu Statystycznego mieli prezentować wyniki ostatniego spisu, jeśli chodzi o tzw. strukturę narodowo-etniczną Polski. Szczegółowe dane co do deklarowanej przez mieszkańców i mieszkanki Polski przynależności narodowej czy etnicznej, a także języka lub języków, którym się posługują w codziennych relacjach, wciąż jednak nie padały. Okazało się, że takie informacje mają być znane dopiero w kwietniu (ostateczne pełne wyniki spisu mają być znane we wrześniu, a więc tuż przed wyborami parlamentarnymi).

Dorota Szałtys, dyrektorka departamentu badań demograficznych GUS posłom i posłankom tej komisji przedstawiła jedynie informacje wynikające ze spisu, dotyczące deklaracji objętych nim osób, jeśli chodzi o deklaracje co do identyfikacji narodowości polskiej lub niepolskiej, polskiej z niepolską, wyłącznie niepolskiej i o osobach, odnośnie których to nie zostało ustalone. Jak mówiła, podobnie jak to wskazywały wyniki spisu z 2011 r., także ze wstępnych wyników ostatniego spisu wynika, że w Polsce dominuje ludność o „jednorodnej polskiej tożsamości”. To ponad 33 mln osób (prawie 87 ogółu ludności). Niespełna 2,2 proc. mieszkańców i mieszkanek całego kraju zadeklarowało zarówno polską, jak i niepolską tożsamość narodowo-etniczną, wyłącznie niepolską – około 1 proc.

– 9,9 proc. ma jeszcze nieustaloną tę identyfikację – oznajmiła. – Są to jeszcze braki danych.

W rozbiciu regionalnym na niepolską lub polską z niepolską tożsamość narodowościową wskazało najwięcej mieszkańców i mieszkanek regionu śląskiego – 41,5 proc. W Opolskiem to 8,1 proc,. Kolejne – jak wyliczała dyrektorka Szałtys – pod względem „znaczących” liczebnie takich deklaracji są: Pomorskie, Mazowieckie, Dolnośląskie, Małopolskie, Podlaskie i Wielkopolskie. Jeśli chodzi o samą niepolską identyfikację, wśród ogółu mieszkańców województw wyróżnia się Śląskie – 11,7 proc. W Opolskiem to 10,5 proc., Pomorskie – 8,2 proc., Podlaskie – 3,4 proc.

– W pozostałych województwach takie deklaracje nie osiągają 2 proc. – informowała Szałtys.

Jeśli z kolei chodzi o język w kontaktach domowych, 86 proc. objętych spisem zadeklarowało, że posługuje się polskim jako jedynym. Językiem innym niż polski w kontaktach domowych posługuje się około 4 proc. Tu dyrektor Szałtys dodała:

– Najczęściej stwierdzano, że jest on używany na przemian z językiem polskim. Znacznie rzadziej badani stwierdzali, że rozmawiają wyłącznie w językach niepolskich, to jest ponad 119 tys. osób. Podobnie jak w przypadku przynależności narodowo-etnicznej, również i tutaj mamy dosyć znaczący udział braku danych, około 10 proc.

Potem zaznaczała: – Ta wielkość nieustalonych danych jest przez nas poddawana bardzo intensywnym działaniom metodologicznym. Będziemy tę populację poddawać odpowiednim działaniom statystycznym.

Przewodnicząca Nowicka: To przejaw lekceważenia

Po prezentacji informacji przez dyrektor Szałtys, przewodnicząca komisji Wanda Nowicka (Lewica) nie kryła: – Materiał, który otrzymaliśmy, jest przejawem lekceważenia naszej komisji, bo jak można przygotować materiał, w którym się mówi, że w zasadzie nic się nie da zbadać, że nic nie wiadomo. Jeśli wiemy, że ktoś ma identyfikację niepolską, to przecież jakieś identyfikacje narodowe i etniczne są znane. Robi to wrażenie, żeby z jakichś dziwnych powodów tych informacji nie udzielać.

Posłowie i posłanki z KO czy Lewicy zasiadający w komisji mniejszości ze zdziwieniem przyjmowali tłumaczenia reprezentantki GUS, że w związku ze skomplikowanymi procedurami metodologicznymi wciąż nie ma pełnej informacji po spisie o przynależnościach narodowych (w tym niemieckiej) i etnicznych oraz innych (w tym śląskiej, która ustawowo przy oporach PiS wciąż nie jest zaliczana do etnicznej).

– Chciałbym przynajmniej usłyszeć, czy ja, jako Ślązak, jestem narodowości „innej”, czy „nieustalonej” – domagał się bezskutecznie odpowiedzi poseł Maciej Kopiec (Lewica).

Gabriela Lenartowicz (KO) dociekała, również bezskutecznie: – Na jakiej podstawie prawnej czy faktycznej – uzasadnionej naukowo, a może politycznie – kategoryzuje się język, jak i poczucie narodowe jako polskie i niepolskie?

Przypuszczała: – Wygląda na to, że te sformułowania zostały przygotowane jako narzędzie w celach czysto politycznych, a nie badawczych. Jest to jakiś sposób segregowania obywateli.

Grzegorz Kuprianowicz, przedstawiciel społeczności ukraińskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych zastanawiał się: – Jeżeli mówimy aż o 10 proc. nieustalonych narodowościach, to czy w ogóle jesteśmy w stanie określić, ilu jest przedstawicieli mniejszości, bo w tej liczbie mogą się też przecież ukrywać przedstawiciele mniejszości?

Dyrektorka Szałtys zapewniała posłów i posłanki w odniesieniu do przewlekłości dotyczącej publikacji szczegółowych wyników spisu: – Nic nie ukrywamy. Wymaga to tylko bardzo solidnego podejścia, bardzo dużego zaangażowania metodologicznego.

Janusz Dygasiewicz, dyrektor departamentu systemów teleinformatycznych, geostatystyki i spisów GUS dodawał: – „Nieustalone” są w tej chwili przedmiotem naszych prac metodologicznych. Powinna być minimalna, w granicach 2-3 proc. Taka jest akceptowana na całym świecie i my w tej chwili nad tym pracujemy.

Zastrzegał przy okazji: – Nie wolno nam prowadzić jakichkolwiek machinacji politycznych.

Zgodnie z zaleceniami i standardami UE i ONZ

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań to badanie statystyczne realizowane raz na 10 lat w niemal każdym kraju na świecie, zgodnie z zaleceniami i standardami organizacji międzynarodowych, takich jak UE i ONZ. Spis powszechny obejmuje całą populację ludności i mieszkań danego kraju. Udział w tegorocznym Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań był obowiązkowy. Jest to związane ze „strategicznym znaczeniem tego badania dla funkcjonowania systemów informacyjnych państwa, lokalnych samorządów oraz biznesu”. Uzyskane podczas spisu powszechnego dane są opracowywane i przedstawiane w postaci agregatów danych o różnych przekrojach i na różnych poziomach podziału terytorialnego i administracyjnego kraju. Na ich podstawie rząd podejmuje najważniejsze decyzje gospodarcze i społeczne na kolejne lata.

W przypadku wielu cech demograficzno-społecznych, jak np. wyznanie, narodowość czy stopień niepełnosprawności, spisy powszechne są dla państwa jedynym źródłem danych. Wyniki spisów powszechnym umożliwiają również dokonywanie porównań międzynarodowych. W przypadku krajów należących do Unii Europejskiej, dane statystyczne zbierane podczas spisów powszechnych mają bezpośrednie przełożenie na wysokość dotacji unijnych oraz liczbę miejsc w Parlamencie Europejskim.

Spisy powszechne w niepodległej Polsce przeprowadzane są od 1921 r.***

O wynikach spisu na Śląsku donosi portal Ślązag tutaj: https://www.slazag.pl/w-kwietniu-2023-r-gus-poda-dane-o-narodowosci-i-jezyku-slascy-regionalisci-czekaja lub kliknij w obrazek

arrow_left sharing button



Opublikowano

w

przez