Na konferencji prasowej Zespołu ds. Rozliczeń PiS przekazaliśmy mediom informacje, że na podstawie raportu NIK złożymy zawiadomienie do prokuratury ws. zmarnowania przez rządy PiS 100 mld zł z handlu emisjami (ETS), które wpłynęły do polskiego budżetu z przeznaczeniem na transformację energetyczną.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że już w 2017 r składałam projekt ustawy, który miał wyegzekwować wydatkowanie tych środków zgodnie z przeznaczeniem. Niestety, rządy PiS dwukrotnie odrzucały tę propozycje. Dziś widzimy do czego to doprowadziło.
Oto zapis konferencji. Zapraszam do obejrzenia i wysłuchania.
We wtorek, 5 listopada, ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii osiągnęły nawet 2750 zł/MWh między 17:00 a 18:00.
Skok cen wynika z braku mocy w systemie energetycznym oraz potrzeby sięgania po najdroższe źródła produkcji energii aby zapewnić płynność dostaw.
Energia elektryczna w Polsce jest prawdopodobnie najdroższa na świecie a na pewno najdroższa w Europie (w zeszłym roku prowadziliśmy w tym niekorzystnym zestawieniu) i, np 2,5-krotnie droższa niż w Norwegii są a w Niemczech, Szwajcarii i Danii o jedną czwartą. Z takim bagażem polska gospodarka traci na konkurencyjności, a rodziny borykają się z wysokimi kosztami utrzymania.
Dlaczego energia jest u nas tak droga? Bo w ponad połowie produkujemy ją z węgla i to w przestarzałych blokach energetycznych. Koncerny energetyczne zresztą wcale na takiej energii nie zarabiają, a wręcz produkują ze stratami.
Ratunkiem jest transformacja energetyczna czyli przestawienie polskiej energetyki na tańsze niskoemisyjne źródła energii i efektywność energetyczną naszej gospodarki. Na ten cel przeznaczone są środki pochodzące z systemu handlu emisjami (ETS).

Jaskrawe światło na to jak rządy PiS zmarnowały miliardy z ETS skierował ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli.
Z raportu wynika, że w latach 2013-2023 dochody polskiego budżetu z handlu emisjami osiągnęły prawie 100 miliardów złotych. z czego jedynie niecałe 1,3% przekazano bezpośrednio na cele związane z redukcją emisji gazów cieplarnianych lub zarządzaniem tymi emisjami. System gospodarowania środkami ze sprzedaży uprawnień EU ETS w Polsce został zorganizowany w sposób uniemożliwiający jednoznaczne ustalenie faktycznego wykorzystania dochodów ze sprzedaży uprawnień do emisji w przypadku niemal 90% uzyskanych środków.

Wynikało to przede wszystkim z faktu, że ponad 63% uzyskanych dochodów trafiało do budżetu państwa, (-) bez koncepcji wykorzystania tych środków, a prawie 25% dochodów przekazano do funduszy pozabudżetowych, niezobowiązanych do prowadzenia wyodrębnionej ewidencji.
Działania rządu PiS doprowadziły więc nie tylko do niegospodarnego wydawania publicznych pieniędzy, ale także do wysokich cen energii, z jakimi muszą się dziś mierzyć Polacy. A z powodu braku inwestycji w transformację energetyczną budżet państwa zmuszony jest do wydatkowania kolejnych pieniędzy dla rodzin i przedsiębiorstw na osłony przed energetyczną drożyzną.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożą do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które w rządzie PiS podejmowały decyzje o wydatkowaniu funduszy pochodzących z handlu emisjami.

Portal gramwzielone.pl w publikacji „Polska zarobiła miliardy złotych na uprawnieniach do emisji CO2. Jak je wydano?” omawia dokładniej raport NIK: