1. Od czasu gdy w 2016 roku zmieniony został kkw i wydano na tej podstawie rozporządzenie w sprawie Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości Minister Sprawiedliwości, tj konkretny polityk przewodzący koalicyjnej partii w rządzącej koalicji zyskał potężne narzędzie finansowe do uprawiania polityki i wzmacniania przy jego użyciu własnej formacji.
2. W 2017 roku Zbigniew Ziobro rozszerzył bowiem katalog celów, na jakie mogą być przeznaczane środki z funduszu. Jedną ze zmian było wprowadzenie kategorii „przeciwdziałania przyczynom przestępczości”, czyli bardzo szerokie i ogólnikowo opisane działania (np. akcje informacyjne, wydawanie publikacji, organizowanie konferencji i seminariów). Drugą zmianą była możliwość dotowania z funduszu podmiotów publicznych, np. sądów, prokuratur, szpitali, Ochotniczych Straży Pożarnych. Widzieliśmy tego efekty w kolejnych kampaniach wyborczych: samorządowych i parlamentarnych. Sęk w tym, że pieniądze do Funduszu płyną automatycznie z ustawy a jedynym ich dysponentem jest Minister Sprawiedliwości.
3. O dysponowaniu Funduszem Sprawiedliwości wartym rocznie 400 mln słyszeliśmy już wiele złego od NIK. Wydatkowanie pieniędzy w wyniku konkursów są przekazywane fundacjom i stowarzyszeniom na tzw. przeciwdziałanie przyczynom przestępczości podważyła w miażdżącym dla Ziobry raporcie NIK w 2019 roku. Skontrolowano 14 konkursów i naborów ofert o łącznej wartości 39 mln 754 tys. zł. Izba oceniła jako działanie „niecelowe i niegospodarne” udzielenie 33 mln 272 tys. zł dotacji, czyli 86 proc. kwoty skontrolowanych wydatków.
4. Mimo miażdżącej krytyki nic się nie zmieniło a raczej zmieniło: jest gorzej; dodatkowo, im więcej konfliktów na szczytach władzy i ew. samodzielnego startu SP w wyborach, tym bardziej palące stało się także dla marzącego o przywództwie na prawicy Zbigniewa Ziobry zapewnienie sobie samodzielnego wpływu na media.
6. Od 2019 roku tylko na Program Przeciwdziałania Przyczynom Przestępczości w ramach Funduszu Sprawiedliwości zaplanowano 60 mln rocznie! Na razie rozstrzygnięto 8 konkursów dla NGO’s na prowadzenie kompleksowych kampanii społecznych i informacyjnych zgodnie ze strategią Dysponenta Funduszu (interpretacja dowolna) przeznaczono 116,5 mln zł na 68 projektów na „Organizowanie oraz przeprowadzanie akcji i przedsięwzięć informacyjnych” Nie jest upubliczniania ani wysokość poszczególnych dotacji i ani tytuł projektu i na co konkretnie zostały przyznane!
7. Są jednak dwie cechy, które je łączą; związki z Solidarną Polską i znaczne wydatki na media, które są „merytoryczną” obowiązkową częścią projektów ocenianą wyżej niż doświadczenie, kompetencje w przeciwdziałaniu przestępczości. W ten sposób „kupuje się” lokalne media, dla których przychody z reklam to ważny zastrzyk finansowy i zapewnia stałą obecność m.in. w mediach społecznościowych z obowiązkowym oznaczeniem wszelkich materiałów logotypem Funduszu Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Sprawiedliwości oraz klauzulą informacyjną „Sfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości” opatrzonym często konterfektem ministra czy choćby lokalnego posła SP.
8. I to wszystko, gdy z tego samego Funduszu finansowana jest ogólnopolska obsługa medialna; spoty, reklamy itp – ostatni przetarg to raptem 19 mln.
9.Niestety mamy jeszcze jedno, niezwykle groźne zjawisko; w ramach wojny o władzę na szczytach przy pomocy pieniędzy z Funduszu „zagospodarowywany” jest przez Solidarną Polskę ultraprawicowy, ksenofobiczny elektorat tzw. narodowy o poglądach nawet antysemickich.
10.Nie możemy godzić się z językiem ksenofobii i podziałów finansowanym z pieniędzy, które powinny wspierać ofiary przestępstw i chronić nas przed ich konsekwencjami. Musimy też powiedzieć głośne nie ograniczaniu wolności słowa przez zawłaszczanie wolności mediów.
11.Najbardziej oburzające jest to, że wykorzystywana jest legenda polskiego państwa podziemnego i Światowy Związek AK. * Np. Instytut Verba Veritatis ma siedzibę w historycznym budynku PAST-y w Warszawie, ponieważ za Instytutem stoi Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego, organizacja, której fundatorem jest Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Fundacja jest właścicielem historycznego budynku PAST-y w Warszawie – gmachu, zdobytego po ciężkich walkach przez powstańców warszawskich w 1944 r. Instytut walczy z „antypolonizmem”: donosi do prokuratury, gdy ktoś nie tak się wypowie na temat Polski, atakuje polityków amerykańskich i europejskich, a nawet twórców kultury. Na stronie Instytutu stworzono nawet „panel prawny”, czyli prosty formularz do zgłaszania „przez społeczeństwo przejawów antypolonizmu”. Podobno do grudnia tą drogą spłynęło kilkadziesiąt zawiadomień. Działalność Verba Veritatis finansuje Ministerstwo Sprawiedliwości a dokładniej ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Pieniądze na zadania w zakresie „prewencji przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, mając na celu w szczególności ochronę dobrego imienia Polski” będą zasilać konta do 2023 roku, ale ile trafi do Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego nie wiadomo bo Ministerstwo nie upublicznia informacji o wysokości przyznanych dotacji. „Duża część kosztorysu jest przeznaczona na działania reklamowe i promocyjne (druk publikacji, organizacja konferencji, reklama w mediach społecznościowych, reportaże video) zwiększające rozpoznawalność zarówno Instytutu, jak i samej Fundacji.
Kluby już powstają.
Aktywność „ będzie polegać na monitorowaniu działalności lokalnej”. Drugą płaszczyzną działalności ma być organizowanie konferencji. Tego rodzaju aktywność, jak zapewnia Instytut na jednej ze stron pierwszego numeru Magazynu Verba Veritatis, umożliwi „kształtowanie i propagowanie postaw społecznych i patriotycznych”.Konferencję Verba Veritatis na temat walki z antypolonizmem transmitowało wRealu24. Wystąpili na niej: Rafał Ziemkiewicz, redaktor naczelny „Do Rzeczy” Paweł Lisicki i Ewa Kurek, historyczka zajmująca się stosunkami polsko-żydowskimi, której wypowiedziom na temat Żydów wielokrotnie zarzucano antysemityzm.
Wśród osób, które udzieliły wywiadów Instytutowi, jest wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Tak wyjaśnił on potrzebę walki o dobre imię Rzeczypospolitej: „Od kilkudziesięciu lat mamy do czynienia w różnych krajach, szczególnie krajach zachodnich, z antypolonizmem czy polonofobią” Przyznał też rzecz oczywistą dla prawników: „ponieważ w kodeksach karnych innych państw nie ma przestępstwa „antypolonizm”, nie można się na nie powołać, by ukarać tam obywatela. „Tego problemu nie przeskoczymy, bo trudno oczekiwać od innych państw, żeby wprowadzały ten typ przestępstwa.
Dlatego:
– składamy wniosek do NIK o szczegółową kontrolę trybu przyznawania i zasadności wydatkowania pieniędzy funduszu na Program Przeciwdziałania Przyczynom Przestępczości oraz Program Pomocy Osobom Pokrzywdzonym* w ramach Funduszu Sprawiedliwości.
*W 2018 roku resort ogłasza jeden ze swoich flagowych projektów – Cała Polska ma zostać usiana setkami punktów pomocy. W 2019 roku resort sprawiedliwości rozpisuje kilkadziesiąt konkursów na świadczenie takiej pomocy w całej Polsce na lata 2019-2021. Każdy konkurs opiewa na kilka milionów złotych. Wygrywają fundacje i stowarzyszenia bez żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, często zarejestrowane na krótko (rekord to dwa dni) przed ministerialnym konkursem. Wiele z nich jest powiązana z politykami Solidarnej Polski, partii ministra
O tym mówiliśmy z posłem Arkadiuszem Myrchą podczas konferencji prasowej w Sejmie. Zapis video całości wystąpienia – poniżej.
lub tutaj: https://youtu.be/-4xA5PJx3vE
Z tematem konferencji związane są materiały medialne zamieszczone poniżej dostępne w całości po kliknięciu w link lub print screen :
DOMINIKA DłUGOSZ-ARTYKUŁ NEWSWEEK fundusz sprawiedliwosci