
W ramach debaty nad sprawozdaniem Komisji o rządowym projekcie ustawy o rewitalizacji rzeki Odry na sali planarnej wypowiedziałam się w imieniu Parlamentarnego Klubu Koalicja Obywatelska.
Oto zapis mojej wypowiedzi oraz poniżej podstawowe tezy oceny tej ustawy.
Forsowana przez Ministerstwo Infrastruktury tzw. specustawa odrzańska miała być odpowiedzią na katastrofę ekologiczną na Odrze a naszym zdaniem a także organizacji społecznych i eksperckich ustawa – zamiast chronić polskie rzeki – pogorszy stan – nie tylko Odry – nie rozwiązując żadnych jej problemów.
Ta ustawa w ogóle nie odnosi się do kluczowych problemów w ochronie polskich rzek, takich jak
- Szkodliwe inwestycje hydrotechniczne, sprzyjające zakwitowi złotych alg, które skutkują ogromnymi stratami ekonomicznymi i środowiskowymi.
- Zasolenie i nadmierne zanieczyszczenia przemysłowe oraz brak skutecznego monitoringu rzek czy wadliwy system zgód wodnoprawnych.
- Brak odpowiedzialności, rozmyte kompetencje i nieskuteczne mechanizmy prawne w zarządzaniu zasobami wodnymi, brak rozwiązań umożliwiających adekwatną odpowiedź na sytuacje kryzysowe
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, projekt specustawy odrzańskiej nie został poddany konsultacjom społecznym.
Ad 1 Kluczowym elementem projektu jest lista inwestycji hydrotechnicznych, które mają być zrealizowane na Odrze i w jej dorzeczu.
– Lanie betonu do Odry i innych polskich rzek nie tylko nie powstrzyma kolejnych katastrof ekologicznych, ale wręcz zwiększy ryzyko powtórki kryzysu z ubiegłego lata. Specustawa postuluje realizację na rympał inwestycji, które stoją w oczywistej sprzeczności z rekomendacjami rządowego raportu z katastrofy na Odrze!
Projekt idzie również w poprzek ugruntowanej wiedzy naukowej o funkcjonowaniu ekosystemów rzecznych i nie pozwoli też Polsce osiągnąć do 2027 r. dobrego stanu wód, czego wymaga od nas Ramowa Dyrektywa Wodna. A jak pokazują dane GIOŚ, w tej chwili zaledwie 1 proc. polskich rzek jest w dobrym stanie.
Ad 2 Specustawa odrzańska nie rozwiąże jednego z zasadniczych problemów, jakim jest zasalanie rzek przez ścieki z kopalń.
Wprawdzie niektóre zapisy ustawy wydają się być dobrym rozwiązaniem: np. inwestycje w budowę oczyszczalni ścieków, dodanie do listy przesłanek cofnięcia pozwolenia wodnoprawnego stanu zagrażającego zdrowiu i życiu lub poważnych szkód w środowisku czy wprowadzenie kar od 5 tys. zł do 1 mln zł za niedostosowanie zrzutów soli do ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną czy pomysł zastosowania systemów retencyjno-dozujących przez kopalnie, jednak dobrowolność ich budowania to zasadnicza luka, która całkowicie pozbawia to rozwiązanie realnego znaczenia. Ponadto droczenie aż do 2030 r. podwyższenia opłaty za wprowadzaną do rzek słoną wodę
Ad 3 Proponowane rozwiązania specustawy są niedopracowane, merytorycznie nieuzasadnione i potęgują chaos w zarządzaniu rzekami. Kompetencje są rozproszone w 4=ministerstwach: Infrastruktury, Klimatu i Śr, MSWiA a teraz rolnictwo! A teraz jeszcze – nowa służba – Inspekcja Wodna, która ma podlegać Wodom Polskim.
Zarówno tryb procedowania projektu ustawy, jak i jego treść, która pomija nawet rekomendacje Wstępnego raportu rządowego i narusza podstawowe zasady prawa ochrony środowiska przemawiają za tym, że projekt ustawy powinien zostać odrzucony już w pierwszym czytaniu i taki wniosek był przez Klub złożony ale nie uzyskał akceptacji. Nie uzyskał też większości wniosek o wysłuchanie publiczne złożony przeze mnie na posiedzeniu komisji. W drugim czytaniu będziemy składać poprawki dot skreślenia najbardziej niebezpiecznych rozwiązań ale też nadal rekomendować głosowanie przeciw ustawie.
Tekst ustawy powinien zostać opracowany ponownie przy udziale ekspertów oraz społeczeństwa tak aby jak najlepiej odpowiadał na wyzwania w zakresie ochrony polskich rzek.