Kogo rząd PiS wini za inflację?

W ostatnich kilkunastu miesiącach inflacja w Polsce wzrosła kilkukrotnie. Według analityków – ekspertów z niezależnych sieci badawczych, w lwiej części za tę sytuację w Polsce odpowiedzialna jest – nomen omen NIEodpowiedzialna polityka finansowa obecnej ekipy rządzącej.

Porównując to jednak z retoryką premiera Mateusza Morawieckiego, wiemy, że albo ekspertom brakuje kreatywności, którą z całą pewnością wyróżnia się PMM lub rzeczywiście za inflację nad Wisłą odpowiedzialna jest UE, ceny śmieci, Putin czy presja płacowa.

Inflacja w czerwcu 2021 roku wynosiła 4,4%. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński w wywiadzie dla portalu Salon 24 powiedział, że „ponad połowa z tego wynika z podwyżek cen paliw, cen wywozu śmieci i cen prądu”. – tę wersję kilkukrotnie powtórzył złotousty premier.

W komunikacie z 30 lipca 2021 roku GUS podał, że inflacja w lipcu wyniosła 5 proc. Wtedy był to najwyższy poziom cen od 10 lat, czyli od maja 2011 roku. Komentując wysokość inflacji, premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej powiedział: „Inflacja jest kwestią, którą należy odnosić do wzrostu wynagrodzeń”.

W listopadzie 2021 roku inflacja w Polsce osiągnęła kolejny rekord – 7,8 proc. Taki poziom wzrostu cen nie jest już wyłącznie problemem ekonomicznym, lecz i politycznym. Rządzący szukali więc kolejnych winnych, tym razem poza Polską. Wówczas odpowiedzialnością obarczono wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa odpowiedzialnego za zielony ład.

Miesiąc później, kiedy inflacja wyniosła już 8,6% – winnymi inflacji staliśmy się my, jako posłowie PO oraz – w podobnym stopniu, Unia Europejska.

W styczniu, kiedy tytułowa wyniosła 9,4% Morawiecki poszedł o krok dalej. Okazało się, że to Donald Tusk razem z politykami EPL potajemnie podwyższają poziom inflacji w Polsce.

W lutym, wina znów znalazła się po stronie UE, ale w marcu – kiedy inflacja wyniosła 10.9% rządzący uznali że za wysokim wskaźnikiem w Polsce stoi… Putin! Premier wezwał obywateli do łączenia kropek.

Widzimy, jak na dłoni, że kreatywność premiera nie zna granic. Co dzień kto inny odpowiada za inflację w Polsce. A tak naprawdę jest to zwykła PiSinflacja…

PS. Czekamy na odpowiedzialnego za inflację w kwietniu. Może padnie na strajkujących kontrolerów lotów?


Opublikowano

w

przez

Tagi: