Ekolodzy są „totalnymi ateistami”, walczą z Bogiem, negują chrześcijańskie wartości, należą do „klubu Antychrysta”, chcą zniszczyć Polskę, a dodatkowo Michał Woś mówi, że na taką ekologię „nie może być zgody polskiego rządu”-  tak polską ekologię postrzegają prelegenci konferencji”Oblicza ekologii”, zorganizowanej w szkole o. Rydzyka.

Michał Woś, minister bez teki– zaczął swoje wystąpienie „Człowiek, a ekologia” od wspomnienia i pochwały nieżyjącego Jana Szyszki oraz zapewnienia, że będzie kontynuował jego „dzieło”.

Mówił, że były minister środowiska spotkał się z krytyką za swoje słowa o „czynieniu sobie ziemi poddaną”. Ale jego krytycy nie zwracali uwagę na to, co się za nimi kryje: że chodzi o to, by korzystać z zasobów przyrody w taki sposób, by przyszłym pokoleniom przekazać ją w staniu co najmniej niepogorszonym. Bo prawo do korzystania oznacza również obowiązki.

„Są jednak grupki, które rozumieją ekologię w sposób skrajny. W tych odcieniach, gdzie nie ma miejsca na człowieka” – ciągnął minister Woś. „Ekologia bez człowieka staje się tym, o czym mówił niedawno abp Jędraszewski: de facto zideologizowaną formą walki z człowiekiem” – dodał.

 

Źródło: oko.press/ greenpeace